Dzis chyba 4x mylam naczynia I spedzilam pol dnia w kuchni. Ale wszystkie grzyby obgotowane I w sloiczkach, sloiki zapasteryzowane. Porcja sie suszy, kolejna usmazona I bedzue z niej sos.
Grzyby fajniej sie zbiera, potem taka ilosc przerobic na raz to wyzwanie, ale wszystko zrobione
I 3x pelny sokownik (wczorajsze wiadro winogron), wytloczki zjadly kury, sok poslodzony, zagotowany I tez w sloikach.
Dzis jedna z pan ktora brala warzywa spytala czy nie chce sloiczkow, podrzuci nastepnym razem
Szkoda ze jutro poniedzialek... zamiast do pracy pojechalabym na grzyby