Domek ma wreszcie komplet papierów I się odbiera, dziś byłam w nadzorze budowlanym

Kupującemu podrzucilam mapę I wypis.

Pani od hektara kompletuje dokumenty.

A póki co za chwilę weekend, może w góry na grzybki wyskoczymy? Pogoda cudo miłego!

No to zonk. Sprzedająca musi najpierw uzyskać zgodę KOWR na sprzedaż tego hektara, bo nie minęło 5 lat od zakupu... no to zabawa w czekanie... i wcale nie jest powiedziane że taką zgodę uzyska...

Szkoda, że nie można zrobić z tym obrazkiem "kopiuj-wklej" i ożywić
Zjadłabym sobie teraz na kolację

Zjedzone tylko 4 I to pogryzione przez ślimaki, ale fajny spacerek po pracy

Moze w weekend pojedziemy gdzies do prawdziwego lasu

KOWR baaaardzo rzadko kupuje, także bez stresu, a dodatkowy czas masz na finalizację domku z tamtą babeczką.

Ale jak babka slabo uzasadni koniecznosc sprzedazy to jej sie nie zgodza. A ja nie moge 2 lata czekac bo mam 3 lata na wydanie kasy po sprzedaży chałupki... nawet jakby podpisac umowe z zamrozona na 2 lata cena, to rok na budowe to troche krótko (chociaz nie jest niemozliwe zeby w tym czasie kase wydac).

Niemniej zyjemy w dziwnych czasach, wolalabym dzialac raczej wcześniej niz pozniej zeby nie obudzić sie z reka w nocniku...

Slabe to prawo ze zgoda na sprzedaz twojej wlasnosci zalezy od widzimisie jakiegos urzednika. Trafisz na kogos kto sie wlasnie nie wyspal I jestes upupiony...

Co trochę widać u Ciebie takie paczki z plonami z Twojego ogrodu. To dla Was czy wdrożyłaś może jakieś paczki owocowo-warzywne na abonament? U Youtuberów amerykańskich, co mają swoje kanały o rolnictwie, permakulturze, foodforestach jest to bardzo popularne rozwiązanie - sprzedaż nadwyżek w ramach abonamentu tygodniowego/miesięcznego.

Mam kilka rodzin które chętnie przejmują moje nadwyżki po to była pani z sąsiedniej wsi

Pomidorów już końcówka, maliny też powoli się kończą ale reszta będzie jeszcze przez chwilę. Narobiłam już tyle przetworów że kolejne kilkadziesiąt słoików musialam kupić, więc sprzedane 1.5kg malin znaczy że nie robię z nich dżemu czy soku (jupi)

Pewnie nie jest to opłacalne (ceny nieco powyżej sklepowych ale tylko nieco) ale lubię uprawiać warzywa więc same plusy no I nie pryskam, jak cos padnie to padnie, a przynajmniej jest zdrowe