Gosia, u mnie też deszcz się zawsze bokiem prześlizguje. Nawet teraz patrzę na mapy, pada nad Legionowem ale dalej już skręca na Radzymin. No 3-5 km ode mnie leje a u mnie pewnie kropla nie spadnie. Znów wrócę i wszystkie krany muszę poodkręcać...
Gosiu, do tej pory u mnie nie padało. Te zdjęcia z kwietnia, wtedy jeszcze suszy takiej nie było.
Juziu, miło mi, że tak podoba Ci sie moja ścieżka.
Murek jest mało fotografowany, bo jest przy schodach przy tarasie zaraz przy domu.
To murek oporowy do skarpy. Ja mam trawnik na skarpie, musiałam go jakoś podtrzymać z tej strony, z drugiej podtrzymują skarpę schodki od ścieżki.
Jolu, mam nadzieje, że znowu zaczniesz pokazywać swój ogród. Masz wszystko co lubię, a, że czasem coś nie wyjdzie, cos trzeba zmienić, to tak bywa w ogrodzie.
Trawnik był taki zielony w kwietniu.
Teraz juz taki nie jest. Czekam na deszc, żeby się odbudował, bo ja podlewania trawnika nie mam. Od czasu do czasu tylko podlewam normalną polewaczką.
Bo dla mnie to takie nic nie robienie.
Uwielbiam iryski i ubolewam, że w tym roku mam ich tak mało. Bardzo dużo nie zakwitło.
Planuję przeorganizować rabaty, żeby w przyszłym roku miały lepsze warunki do kwitnienia
Iza, oglądaj.
Może kiedyś wpadniesz?
Wiem, że też masz braki z deszczu. Cały czas czekam. Podobno dzisiaj w nocy ma porządnie popadać, ale czy na pewno okaże się rano
Trwa porządkowanie ogrodu i nie tylko. Przez 2 lata prawie nic w nim nie robiłam, oprócz wycinania przekwitniętych kwiatów.
Teraz tnę wszystko na potęgę, wykopuję to co mi zaczęło przeszkadzać. Jestem w szoku, że w ogóle doszłam do tego etapu. Do tej pory broniłam każdej roslinki. Sadziłam piętrowo.
Coraz bardziej zaczyna mi to przeszkadzać. Jeszcze daleka droga przede mną, ale może kiedyś ogarnę ogród.
Do prac typowo ogrodowych dołączają prace wokół domu.
Mój m. zaczął od czyszczenia polbruku. Wczoraj uraczył mnie czyszczeniem rynien i elewacji. Zaraz po powrocie z pracy zastałam m na drabinie. Zrobił to po raz pierwszy od 25 lat. Wyobrażacie sobie ile brudu zeszło?
A ile ja miałam po tym sprzątania rabat, schodów okien i tym podobnych?
Do tej pory nie ogarnęłam wszystkiego.
Na tym nie koniec.
Teraz będzie czyścił dachówki.
A ma jeszcze do ogarnięcia totalny bajzel przy garażu i w samym garażu.
Mam nadzieje, że nie straci weny.
Czytam że rewolucje u ciebie pracowity sezon będzie tylko nie powywalaj za dużo bo masz takie urokliwe miejsca
Też mi wpadły w oko ścieżki z ostatnich zacytowanych fotek
U mnie też było trochę czyszczenia rynien, na dolnym poziomie
Czasem ptaki pomagają i wywalają zawartość na taras