Teraz nie ma już kwarantanny. Wiem bo jak byliśmy w październiku chorzy to Em już był po domowym teście i zgłaszał lekarce i nic , żadnej kwarantanny nie miał. Tyle, że tak Się czuliśmy, ze i tak plackiem na doopie siedzieliśmy Nawet mu w ośrodku testu nie powtórzyli.
Po zerwaniu to już raczej nie żyła.... a może, bo w nasionach zdolność kiełkowania może była Swoją drogą ciekawe czy tuż po zerwaniu następuje śmierć rośliny czy może później....kwiaty w wazonie np tulipany, piwonie, róże długo się rozwijają....
Trzeba by robić pewnie badania.
Współczuję perypetii z fachowcami, a raczej Ich brakiem. Ale trzeci dom się już znacie to Się tego przecież spodziewałaś? Poprzednio nie było podobnie?
Teraz nikogo nie obchodzi pozytywny test na covid. I nikogo nie testują teraz tak jak kiedyś. Sa tylko testy apteczne. O kwarantannie mowy nie ma.
No, chyba, że tu nie jest mowa o covidzie, ale o jakiejś egzotycznej chorobie przywiezionej zza granicy.
Jak tam drzewka od faworytki? Wszystkie Ci się przyjęły? Ja co prawda zamawiałam mniejsze ilości, ale nie wszystkie żyją po sadzeniu jesiennym i wiosennym.
Półpasiec podobno. Ale pewnie inny dach robi albo fundamenty. A ja mu za duzo zaplacilam zaliczek I mu motywacja spada zeby skonczyc - mowi moj Tato. Pewnie ma racje
Moglby skonczyc bo juz 2x przesuwam hydraulika... bez dachu a zwlaszcza scianek dzialowych nie moze zaczac...