Pompa ciepla bo gazu sieciowego nie mam. A na butle nie mam miejsca bo dom jest blisko granicy I przy skarpie. I tam gdzie butle bym dala nie wjedzie mi ciezarowka zeby ja napelnic niestety.
Zdun z którym podpisuje (juz prawie) umowe mi nie odpisal wczoraj. Dzisiaj zobaczymy.
Pompa ciepla bo gazu sieciowego nie mam. A na butle nie mam miejsca bo dom jest blisko granicy I przy skarpie. I tam gdzie butle bym dala nie wjedzie mi ciezarowka zeby ja napelnic niestety.
Zdun z którym podpisuje (juz prawie) umowe mi nie odpisal wczoraj. Dzisiaj zobaczymy.
Gaz z butli miałam tu. Wywalilismy po 5 latach nieużywania Za drogi biznes... umowa z G..polem
Nad pompą ciepła myślimy... ale bardziej skłaniam się ku peletowi?
Jakoś zawsze mam awersję do tego co wszyscy polecają, zalecają i namawiają
Póki nie zabraniają to chyba jednak pelet
Nie masz innego zduna w okolicy? U was to raczej wszystkiego więcej niż tu u mnie Ale poszukam. Fajna taka pieco-kuchnia
Juzia serio nie opłacało Ci się mieć butli z gazem?
Tutaj mam wielki zbiornik, ale kupowany indywidualnie, bez żadnej wiążącej umowy. I napełnienie takiej butli raz w roku, czyli
za ogrzewanie (wielgaśny dom), grzanie wody i gotowanie, wynosiło ok. 6, max 7 tys. Czyli ok. 500 zł miesięcznie.
Mialam juz pompe ciepla, dziala do tej pory w domu który sprzedalismy. Lubie zrodla bezobsługowe. Naciskasz guziczek I dziala. Tu mamy gaz sieciowy. Gdyby dochodzil I tam to bralabym w ciemno. Ale nie beda rozbudowywac sieci bo oprocz nas nikt niczego nie zbuduje. Bo wszedl plan zagospodarowania przestrzennego I jest calkowity zakaz zabudowy
Pelet znaczy ze nadal cos trzeba przywozic I pilnowac zeby byl. A I tak tu pod Krakowem juz nie można. Pompa albo gaz.
To czym paliliscie jak nie gazem? Mieliscie inne zrodlo?
Mieć alternatywną opcję do gotowania to jest bardzo ważna rzecz! U nas w kuchni tylko prąd, a jak Mamie wszczepili w maju rozrusznik, tak na ostatniej kontroli się dowiedzieliśmy, że przy kuchni indukcyjnej nawet stać nie może. Oczywiście, jak już wiemy, to jest to dość logiczne, bo płyta wytwarza pole magnetyczne i może zakłócić działanie rozrusznika, ale wcześniej o tym nie pomyśleliśmy.
Tak więc, dobrze jest mieć doprowadzony prunt i ewentualnie mieć opcję gaz, albo taki przepięknej urody piec!
Dokładnie! Póki co kłopotów z sercem nie mam więc indukcja jak najbardziej. Gazu nie mam. Ale mam przenośną kuchenkę indukcyjną od Zeptera (znowu na prąd) w razie W mam UPSy sztuk kilka do których mogę się podłączyć. A docelowo dobrze byłoby mieć generator...
Piecokuchni nie planowałam. Chodzi mi o piec akumulacyjny z toną szamotu, żeby po 1,5h palenia nagrzać tę masę i by oddawała ciepło przez następnych godzin 20 +/-
Centralnie umieszczony piec myślę że się nada do ogrzewania w razie W...