Zaglądam, przygotowania do zimy widzę, trawiszcza powiązane. My na elektryka czekamy już półtora miesiąca, jeszcze poczekamy, w sanatorium jest. Fotki z wyjazdu koniecznie.
Ula - wow my tylko parę dni, żeby liznąć (i pewnie nigdy nie wrócić). Młoda napalona, ja wolę bardziej sielskie/wiejskie klimaty. Wielkie miasta mnie przerażają - chyba że panuje w nich bajzel, to się mniej stresuję W Singapurze czułam się nie na miejscu. Zobaczymy jak będzie w Tokio
Transportu jeszcze nie ogarnęłam. Generalnie niczego nie ogarnęłam. Zwykle ogarniam loty i hotele i jak się wydostać z lotniska, resztę załatwiam na miejscu. Wcześniej poczytam co warto zobaczyć i jakaś lista mi się klaruje. I jadę i działamy - na żywioł. Tu chyba wypadałoby się trochę bardziej przygotować
Mamy mało czasu - więc jak mi ktoś zorganizuje 10h - cały dzień w paru miejscach, z wożeniem pomiędzy - to czemu nie? Poczytam i zobaczymy
Sylwia - dzięki! Jeszcze chwilę, najpierw okna, potem tynki (Ukraińcy wchodzą 9.12), potem pewnie koło świąt/stycznia - jak nie będzie mrozów - wylewki uda się ogarnąć (o ile hydraulik zrobi podłogówkę). I na ferie kawałek Azji zobaczymy
jutro pojadę na budowę przeszukać wszystko jeszcze raz, ale wczoraj szukałam i tych plastikowych elementów w kartonie nie znalazłam
Cieszę się że będą okna i reszta. Zawsze to -ważny- etap do przodu
U mnie pierwszy wyjazd to tez napalone młodsze dziecko, to go zabrałam. Przepadł na amen, ja też Japonia to inny świat, nigdzie nie czuje sie tak dobrze jak tam. Odpoczywam tam psychicznie, nawet gdy byłam służbowo - u mnie stan resetu głowy na równi z ryciem w ziemi. Nie masz sie co stresować Tokio - mimo że jest tam niestety mega czysto i spokojnie. Dasz radę Byle mieć net - wszystkie informacje w mapach google co do minuty i jena.
Wożenie przez kogoś pewnie też jest spoko. Korków tam nie widziałam, w ogóle ruch samochodowy bardzo mały. Ja akurat uwielbiam tamtejszy genialny zbiorkom i nie wyobrażałam sobie dotychczas inaczej.
Na którym lotnisku lądujecie?
Jeśli mogę coś doradzić to wybierz nocleg z jak najlepszym dojazdem z lotniska i jak najbliżej ze 2 linii metra albo metra i stacji JR. Bliskość linii Yamanote lub dobry dojazd do którejś ze stacji na tej linii mocno ułatwia poruszanie sie po mieście i wszelkie wycieczki. Lekkie przygotowanie logistyczne rzeczywiście może tu zaprocentować, ale też potrzebna na pewno jest elastyczność, choćby ze względu na pogodę. Dlatego tez nie wykupowałam tam wycieczek, bo czasami do ostatniej chwili nie wiadomo co z pogodą i można nie zobaczyć tego na co sie liczyło.
A ogrodowo Japonia zmieniła moje postrzeganie klonów palmowych
Nieustannie kibicuje Ci w kolejnej budowie, ale nie bardzo mam czas na aktywność pisaną - Japonia mnie wyrwała
Za noclegi już zapłaciłam, blisko Shinjuku, zależało mi żeby iść zobaczyć Godzillę i słynne skrzyżowanie w godzinach wieczornych/nocnych i móc wrócić szybko/nawet na piechotę. Nie lubię za granicą się włóczyć po ciemku.
Z budową to mam mieszkane uczucia, bardzo mieszane, z przewagą "na co mi to było". Znowu
Pogoda będzie marna, styczeń i 2-10 stopni. Więc będziemy dużo chodzić, robić przystanki na ramen i coś gorącego do picia. Zjemy sushi, młoda lubi. I koniecznie do kawiarni z kapibarami musimy iść. Haha
Nie odpoczywam psychicznie nigdzie gdzie jest drogo i gdzie koszty mnie mogą zaskoczyć (nie pozytywnie). Więc się nie nastawiam na specjalny relaks w Tokio, raczej Ale potem mam tydzień na leżenie na plaży na wyspie Bohol, z chatką przy plaży:
Choć z plaży cieszyć się będzie Młoda głównie a po jednym dniu leżenia pojedziemy obejrzeć czekoladowe wzgórza. I wodospad. I życie codzienne mieszkańców. Niemniej 5 noclegów na plaży powinno być fajne, wstajesz rano słysząc fale i wieczorem siedzisz i się gapisz
Pojechali. Świeżbi mnie żeby sprawdzić co zrobili, ale to dopiero jak skończę pracę. Już niedługo
Jutro rolety. Zostanie brama garażowa i drzwi do montażu. Nie spieszą się chłopaki zbytnio, ale też niespecjalnie ciepło jest i wcześnie robi się ciemno...