Marta nic mi nie mów. Masakra.

Butan nie jest łatwym krajem do zwiedzania. I zupełnie niemożliwym do zwiedzania w pojedynkę. Trzeba grupowo a ja nie lubię. I za dzień zwiedzania płaciło się jakieś 150 dolarów tylko za to żeby tam być. Noclegi, transport, jedzenie płatne dodatkowo. Nie muszę być akurat w Butanie żeby uzasadnić tego rodzaju wydatki choć kraj piękny. Obok Nepal mi wystarczy- któregoś pięknego dnia.

Wiozę młodą do szkoły i sprawdzę czy są okna

I jak? Mam nadzieję, że wszystko w porządku!

Dodam jeszcze tylko na pocieszenie, że siostra nie zdążyła podpisać odbioru okien, więc były nadal własnością firmy, a firma była ubezpieczona- dla siostry skończyło się głównie stresem i oczekiwaniem na kolejną dostawę i montaż okien.

To jakiś plus... ja też niczego nie podpisywałam jeszcze
Mamy zamykaną bramę i kamery z czujnikami ruchu, przed chwilą bramę otwarłam i zostawiłam ekipie ciasto. Myślę że okna są na miejscu

Domu (ani okien) nie widać od drogi, trzebaby jakieś auto terenowe lub dostać się od sąsiada (i wiedzieć że okna tam są, i chcieć je ukraść) - liczę że wszystko jest w porządku

Butan - kraina marzeń - podobno najszczęśliwszy kraj na świecie. Ale grupowe zwiedzanie/przewodnik/koszty - może kiedyś (raczej nigdy

To podobnie jak ja
Będę śledzić i czekać na Twoją relację z Japonii- na pewno też zupełnie inny świat.

O tak! Nie przepadam za wielkimi miastami. Turyści jadą pogapić się na lokalsów i zrobić zakupy. Gapić się lubię, zakupy - pogapię się na dziwne rzeczy - zjemy dziwne rzeczy - ale nie jadę tam kupować sensu stricte (co druga relacja z wyjazdu - kup dodatkową walizkę żeby pomieścić zakupy/pamiątki. Walizkę!)

Zobaczyć Tokio - skonfrontować własne wyobrażenia z rzeczywistością. Zobaczyć górę Fuji. Wymoczyć tyłek w gorących źródłach z małpami, może akurat śnieg będzie padał (jedziemy końcem stycznia).

W Tokio mieszka 37 MILIONÓW ludzi! tyle co w całej Polsce - niewyobrażalna ilość. Najgęściej zaludnione miasto na świecie. Po drodze będziemy w Szanghaju - lecąc tam (1 dzień) i z powrotem (2 dni). Szanghaj okupuje 3cie miejsce na liście najgęściej zaludnionych miejsc świata I lecę tam ja - introwertyk nie lubiący ludzi

Mieszkamy (w Tokio) w małym mieszkanku blisko centrum, wieczorami będziemy oglądać iluminacje światło i dźwięk m.in. Godzillę ryczącą między wieżowcami powłóczymy się, zjemy sushi, ramen, pierożki i inne. Pójdziemy do restauracji w której dania pływają strumieniem i do kawiarni z kapibarami Weźmiemy udział w ceremonii parzenia herbaty. Obejrzymy pokaz sumo (to ostatnie - może

I młoda będzie robić selfiki i kupować KitKaty w 15 smakach

A potem schowamy kurtki puchowe na dno plecaka i lecimy na wyspę Bohol na Filipinach - i kolejny tydzień w 30 stopniach dla odmiany

Ale póki co praca. Potem więcej pracy A równolegle - okna, rolety, brama i drzwi (dzisiaj? jutro? w piątek?). Potem święta - z Rodzicami. I potem w styczniu fru

Ok montażyści stękają że powinnam była otynkować miejsce pod bramę bo jest krzywo i jak oni mają ją zamontować... mam nadzieję postękają ale zamontują - jakoś nie wymyśliłam że to będzie problem (pod szczelny montaż otwory okienne mieliśmy przygotowane).

Ok co do robienia zakupów w Japonii - dobrze że nie mam bagażu nadawanego bo pewnie bym coś (jednak) przytargała.

Sklep sieci Daiso, gdzie większość rzeczy kosztuje 100 jenów (2,7 zł)
parę ulic dalej od miejsca w którym będziemy mieszkać oj

https://www.youtube.com/watch?v=fod2Wv7YFUg

Ty lepiej weź dużą walizkę pamiętam jak oszalałaś i ja też tylko patrząc w sklepie z porcelaną, ja akurat biało-kobaltową

Nie mogę bo nie mam bagażu nadawanego. A lotów mam dużo. Jakbym na wszystkie miała płacić za bagaż to bym poszła w torbami a dwa - nie potrzebujemy ciągać gratów przez pół świata, tak naprawdę. W Azji często jest taniej niż w Polsce (no może nie w Tokio), więc jakby co można wszystko tam kupić. Ciuchów żeby starczyło (bielizna termoaktywna i z szybkoschnących materiałów) i fru

Tę ceramikę wepchnęłam w podręczny tak więc coś pewnie przytargam, ale na zakupy tam nie jadę (tak sobie przynajmniej powtarzam buahahaha)

Warszawa-Londyn Heathrow - Szanghaj - Tokio - Manila - Bohol/Tagbilaran - Manila - Szanghaj - Londyn Heathrow - Warszawa

Jej! Na dole wstawione, na górze same ramy

Super. Cieszę się, że okna dotarły i już wstawiają.
Jak zwykle u Ciebie dzieje się wszystko naraz.
Podróż do Japonii?
A może chcesz zabrać ze sobą tłumacza. Mój młody właśnie skończył japonistykę