widać że u nas oszczędnie z zimą w porównaniu do Ciebie. śniegu na tyle że wszędzie biało, ale cienka warstwa. Na termometrze minus 4. Nawet koty po śniadaniu wyszły na dwór i nie dobijają się do drzwi i okien.
U Was porządnie zimowo. Pięknie, ale pewnie i znacznie trudniej.
Ubrałam się przed wyjściem po drewno.Dobrze zrobiłam, zdecydowanie.
Dla wszystkich zaglądających - sikorkowe szaleństwo. Dziś już około 30 sztuk buszuje po stołówkach. Jakie one ruchliwe, nawet jeść spokojnie nie umieją.
Przyglądają się nieśmiało, gdy sikorki jedzą. Widać jakaś hierarchia u nich też obowiązuje.
Jeden odważny robi podchody. Przysunął się bliżej.
Hyc! Udało się. Reszta dalej tylko patrzy.
A pod karmnikiem... cała banda wcina resztki Muszę zabrać sprzed karmnika stolik i krzesełka, bo nie mam jak podglądać tego co na dole. Ledwo coś ustrzeliłam.
Aga, pękniesz ze śmiechu. Dwie podstawki do kwiatów (większa na górę ), po środku rura spustowa - rynnowa z wyciętymi na dole półokrągłymi przestrzeniami, którymi wysypuje się stopniowo pokarm jak ptaszki podjadają i to wszystko skręcone przez środek nagwintowanym prętem. Jak dosypuję pokarmu, to odwracam do góry nogami, rozkręcam, a po nasypaniu wszystko tak samo tylko w odwrotnej kolejności.