agniecha973
23:27, 10 kwi 2013

Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Ewa! Ja pokazuję tylko te ładniejsze fragmenty i trochę muszę się napocić, żeby wiele miejsc ominąć. Uwierz, to za duży teren, żeby samemu opanować do poziomu "ładnie".
Ciekawie to jest na pewno. U nas trochę nieładu i szaleństwa zawsze będzie. Jak jeszcze nie mieliśmy tynku na domu (tak to się odmienia???), pozwoliliśmy dzieciakom malować po ścianach starymi barwnikami. A że byli mali, to malunki były na jednej tylko wysokości i to wiadomo jakie. Moja teściowa nie mogła tego zrozumieć, bo tynki jeszcze z pół roku nie były planowane. Taka wolna amerykanka u nas panuje. Jak wstawiłam zdjęcia kącika z ławką (planowaliśmy nasadzenia, pamiętasz?), od razu odezwały się głosy, żeby bluszcz na rynnę puścić. Wiesz dlaczego? Bo też ma jakieś mazaje od dzieciowego pędzla. Ja ich już nie zauważam. Ale poszłam wtedy sprawdzić czy się zmywa
Zmywa się. Na pewno niemiecki ład i porządek nie jest nam bardzo bliski. Angielski luz już dużo bardziej. A najbardziej to chyba polski wsiowy luz. 
Ja nie narzekam, nie zrozum mnie źle. Cieszę się każdym nowym skrawkiem, który doprowadzę do ładu.
Ciekawie to jest na pewno. U nas trochę nieładu i szaleństwa zawsze będzie. Jak jeszcze nie mieliśmy tynku na domu (tak to się odmienia???), pozwoliliśmy dzieciakom malować po ścianach starymi barwnikami. A że byli mali, to malunki były na jednej tylko wysokości i to wiadomo jakie. Moja teściowa nie mogła tego zrozumieć, bo tynki jeszcze z pół roku nie były planowane. Taka wolna amerykanka u nas panuje. Jak wstawiłam zdjęcia kącika z ławką (planowaliśmy nasadzenia, pamiętasz?), od razu odezwały się głosy, żeby bluszcz na rynnę puścić. Wiesz dlaczego? Bo też ma jakieś mazaje od dzieciowego pędzla. Ja ich już nie zauważam. Ale poszłam wtedy sprawdzić czy się zmywa


Ja nie narzekam, nie zrozum mnie źle. Cieszę się każdym nowym skrawkiem, który doprowadzę do ładu.