Już widać, że coś z tego będzie. Zostało może jeszcze z godzinkę popracować nad wytrzepywaniem darni i można szykować się do sadzenia. Róże przyjechały dziś. Nocują na dworze w bagażniku. Jutro ma padać, więc nie będę sadzić, na następną noc namoczę korzenie i w sobotę od rana sadzenie.
Przebiegłam dziś przez ogród z aparatem,bo wiosna tak zasuwa, że nie zdążę zdjęc porobić i nacieszyć się roślinkami.
Nie było zawilców, są zawilce. I tak jest ze wszystkim. Pojawiają się kwiaty w ciągu paru chwil.