Tematy mocno szkolne, zamiast ogrodowych . Początek roku dla mam to trudny okres . Ja też mam to pierwszy raz w tym roku. Trzymajmy się dziewczyny.

A Ty w progi której szkoły wkroczyłaś?

Hej dziewczyny!
Tematy szkolne są mi dooobrze znane- syn 3 kl podst., drugi 1k gim.,
Dla mnie wrzesień to też masakra! U nas podstawówki nie są przepełnione, ale faktycznie naprzerwach nie wolno nic! Z czym mój syn ma problem, bo energia ujście mieć musi... A gimnazjum to moje wielkie, ale nie ma dramatu-godziny zajęć ok! Ale już ułożenie grafika z dwójką dzieci i zajęciami dodatkowymi (bez nich dziś ani rusz) to koszmar! Też dowożę, mieszkam za miastem, mam nadzieję, że w tym roku nie będzie dużo śniegu....

Oooo .. Świetnie trafiłam ... Grupa Mam z problemem wrześniowym...ja mam wprawdzie jednego Gościa do obskoczenia , ale szkoła 13 km od domu , bo of kors mieszkamy na lekkim " zadupiu "..,.

magnolia napisał(a)

widzę dziewczyny że robicie sobie mała terapię- tak, w tych dniach jest to szczególnie potrzebne. Na absurdy okołoszkolne też jestem wrażliwa niestety.

Miłego dnia

Dziewczyny... Ja Wam naprawdę współczuję...ale powiem w sekrecie ,że się cieszę ,że pracuję w normalnej szkole .. Takiej fajnej , otwartej na ucznia

agniecha973 napisał(a)

Irenko, pęcherznice żyją, tylko nie wiem czy wszystkie, ale na pewno większość. Ale szałwia nie chce współpracować. Chyba nie przyjęła się.

ojej!
zostaw na razie w ziemi, może potrzebuje czasu, u mnie po ścięciu nic i nagle po deszczach odbiła

Irenko, niech siedzi, gdzie dostała miejsce. Zobaczymy na wiosnę czy ruszy.

Anita, Gierczusiu (ja nie wiedziałam, że Ty belferek jesteś ), ja też na zapupiu mieszkam i dowozić trzeba do miasta, ale na szczęście w tym mieście mam rodziców, więc po dowiezieniu mamy z górki. Odebrać można w dowolnym terminie

agniecha973 napisał(a)

A Ty w progi której szkoły wkroczyłaś?

Dwójki.

Tak myślałam, tam masz najbliżej. Dość mała szkoła, a dzięki\temu atmosfera rodzinna. I miejsce "zaciszne".

Nie martwcie sie dziewczyny ,te problemy szybko miną i zostanie zal ze dzieci tak szybko dorosły i sa samodzielne a tak chętnie by sie je jeszcze powozilo na basen lub na angielski i posluchało o dziwnych wadach nauczycieli. Będziecie załowac że już nie macie tych problemów więc teraz cieszcie sie , woźcie gdzie trzeba bo tylko teraz dzieci was słuchają i robia to co Wy uważacie za słuszne.Mnie już wnuczki nawet dorastaja , czy to nie straszne?????