To co dziś pośpiewamy?
Pozdrawiam, Bogdziu.
Ewa, mi też sie nie nudzi.
Dziś piękny dzionek, ciepło było i słonecznie. Ale ranki i wieczory chłodne. Dziś znowu jest już szron na trawie. Chryzantemę sprzed domu chowam do ganku, może jeszcze trochę postoi.
Sadziłam dziś floksa szydlastego. Dostałam w ub. roku od Elfika na spotkaniu u Kapiasów 3 sadzonki, każdą inną - fioletową, różową i w paski biało-różowe. Zdecydowałam się podsadzić nim moje tawuły Goldmound (te, które rosną przy berb. Green Carpet nad suchą rzeką). Wybrałam wersję fioletową, bo tawuły mają żółte liście i ten kolor będzie chyba najlepszy z tych co mam. Podsadziłam tylko pasem wzdłuż kostki betonowej. Stwierdziłam, że jak ma zarastać ciągle trawą, to już lepiej niech będą floksy. Zakwitną wiosną a potem będą zielone, to nie będą się rzucać w oczy. Jedną kępę podzieliłam na małe sadzonki, nie liczyłam, ale obstawiam ok. 20 szt. Niestety trochę mi zabrakło i teraz nie wiem czy dorzucić ten różowy (to akurat pójdzie w nogi cisom repandens) czy poczekać i w przyszłym roku zrobić następne sadzonki z fioletowego. Taki błahy problem, ale nie ma o czym pisać to piszę co mam aktualnie na tapecie