Agniecho, nam wszystkim się podobają te widoki. Przecież widać zmiany. Przeciez ja od początku tutaj zaglądam i widzę! I wiem, ile pracy w to włożyłyście obie z Magnolią.
Ja dodatkowo podziwiam taką konsekwencję w działaniu.
Mięso w słoikach - jak najbardziej się liczy.

Ewa, przecież ja też widzę OGROMNE zmiany na lepsze! Nie wiedziałam tylko, że ja taka konsekwentna jestem, bo już chyba trzecia osoba zwraca na to uwagę.

Tak o tych słoikach piszemy i piszemy i zaczęło mnie kusić, żeby piwniczkę prześwietlić pod względem ilości. Chyba sporo tego będzie.

Jesteś. Do bólu (swojego) konsekwentna. Efekty są. Teraz tylko trzymać rękę na pulsie (czytaj na chwastach).
Policz - mnie by to zainteresowało.

I Twoje zmiany mnie bardzo cieszą, że można dążyć i praca przynosi efekty.

Tegorocznych słoików będzie około 500 - 600 szt.

o matko!!

Ale to różnego sortu - od malutkich z malinami, poprzez bobo-frutowe z sokami z sokownika do tych ok. litrowych twistów. No ale mowa była o sztukach, a nie o pojemności

Pszczelarnia napisał(a)

Jesteś. Do bólu (swojego) konsekwentna.

Kiedyś mówili, że jestem uparta, teraz mówią, że konsewentna.

agniecha973 napisał(a)

Kiedyś mówili, że jestem uparta, teraz mówią, że konsewentna.

Znaczy: idzie ku lepszemu

jesteś konsekwentna. I pojętna. Uparta?- tego nie wiem

Dziewczyny, bo mi cukier podskoczy, he he.