Przesadzaliśmi ostatnio takie dwa rh. Wydawały mi się małe, ale jak trzeba było wykopać i przenieść w inne miejsce (strasznie ciasno miały) to się okazały, że jednak trochę urosły. WIelkość - prawie mój pas. Zdziwiłam się. Obok jeszcze nieuprzątnięte, ale innego zdj. nie mam.
Naczytałam się o opuchlakach i wytargałam za czupryny wszystkie swoje żurawki. Na razie nic mi w rękach nie zostało. A najładniejsza po zimie jest Marmeladka. Fajnych kolorów dostała.
No z roślinami tak to już jest, wydaje się, że niby nie rosną, ale jak chce się przesadzić, to czuć że jednak urosły
Twój kręgosłup nie ucierpiał?
P.s. Bogdzia z rododendronowego to swoje egzemplarze rh samochodem przesadza- wyciąga znaczy!
U mnie też nic z ziemi nie wyszło po pociągnięciu. Mam nadzieję, że u mnie nie ma tego dziadostwa. A żurawki po zimie różne. Jedne takie ładne jak na zdjęciu, ale są też takie, którym wycięłam wszystkie liście, bo zmarnowane były. Ale już ruszają z nowymi.
Widać po ich pokroju teraz jak się męczyły, ściśnięte były już innymi roślinami. Mam nadzieję, że teraz się ładnie zabudują ze wszystkich stron.
Kręgosłup dał radę, ale ja sama tego nie robiłam, większość ciężaru przejął M.
Przesadzanie Bogdzi z samochodem pamiętam. Podczas naszego przesadzania wspominaliśmy to z M. Nie mam pojęcia jak Bogdzia i jej M to zrobili. Teraz wydaje mi się to nierealne, bo moje rh kilka razy mniejsze od tych, co Bogdzia przesadza.
o
Te podręczne drobiazgi to pewnie sałata i rzodkiewki? Bardzo dobra rzecz, jak przykryjesz to będzie inspekt. Albo rozsadnik. Chodzi za mną takie coś wąskiego i niedużego za szklarenką pomidorową, ale nie ma mi kto zrobić.
Mi najbardziej brakuje pod ręką szczypioru, pietruszki i koperku. To takie dodatki, o których zawsze przypominam sobie jak już np. odcedzam ziemniaki lub myślę co tu jeszcze wkroić do surówki. Wtedy nie chce mi się lecieć na pole i albo któryś chłopak da się namówić, albo M leci, bo szkoda nie korzystać skoro rośnie to zielone. Na razie wsadziłam dymkę białą, najwcześniejszą, posiałam koper i rządek rzodkiewki. Wsadziłąm też w róg miętę w doniczce bez dna, bo to dziadostwo zarośnie wszystko. Kupiłąm w ub. roku miętę czekoladową, ale ma piękny zapach! Pani w sklepie mówiła na nią orbitka, bo pachnie rzeczywiście jak paczka gum do żucia.
Gabrysiu, ta skrzynia nie była robiona na moje zamówienie, wpadłą nam w łapki gotowa, więc nie marudziłam tylko wykorzystałam sytuację.
Aga podręcznik kuchenny będzie super!!!
Napisz gdy zbobaczysz że dobra ziemia do warzywnika jest dostępna. Wpolecałaś te z Biedronki a w ubiegłym roku też z Lidla?
Pojechałam dzisiaj na Bielany do Jula.... Caly Wrocław okrązylam... Pojechałam po nadstawki paletowe do warzywnika... I nie ma... Na allegro tez takiej ilosci nie ma ...chyba pojadę do składu palet... Next weeknd M chce siać!!!! A ja mu skrzynki na kompostownik rozebrałam
U mnie też opóżnienie w stosunku do miasta kilkudniowe.... We Wrocławiu pissardi szaleją a u mnie dopiero zaczynają ...
Marzena, ziemia już jest i w janinie i w lidelku po 3,29. Już kupiłam i jedną i drugą. Jakość podobna, dla mnie ok. Na biedronowej jest napis, że do roślin ozdobnych, a na lidelowej, że do ozd. i warzyw. Ale ja Ci szczerze powem, że ja takiej kupnej pod warzywa nie daję. Swoją z pola mieszam z kompostem. Nie mam zaufania do tej ze sklepu.
skrzynia super, wymaga tylko 2 małych frajerów co się podłożą za nagrodę, albo w ramach konsekwencji ( nie kary, broń Boże). 1 frajer poszlifuje, drugi frajer pomaluje na jakiś przyjemniejszy kolor. Chyba że nie frajerzy ,a bohaterzy- dla Mamy wszystko.
Ale u Ciebie wiosna szaleje. U mnie sasanki mają tycie czubeczki.