Elu, jeszcze nie siałam. Dziękuję za wskazówki, przydadzą się.

Bogda - ta "moja - Twoja" rabata ma się dobrze, jest troszkę przerobiona, więc jestem ciekawa, czy to już ostatnie zmiany, czy znów mi się coś nie spodoba...
Basiu - werbeny nie siałam, bo bardzo liczę na samosiew, ale za to jesienią wykopałam na wszelki wypadek dwie kępy i dałam do donic do schowka. I wyobraź sobie, pięknie odbiły, więc jakby co, to przyjeżdżaj!
Agniecha - ... no bo ja nie codziennie zaglądam teraz... Ale widzę, że Ty cierpliwa jesteś Ściskam Cię!

Witaj Elu
Widzę, że metoda "na wszelki wypadek" ma też świetne zastosowanie w ogrodzie

Udanych samosiewów ale tylko chcianych...

Jolu – mój inny „wszelki wypadek” – pilea – zimę przetrwała w donicy, ale wiosny nie doczekała . Może znowu mi się uda ją nabyć na kiermaszu wiosennym, bo gdzie indziej nigdy jej nie spotkałam.

Ja tam nie znam się na rolnictwie, ale wydaje mi się, że mój sąsiad-rolnik trochę za wcześnie wziął się za orkę... ?

Elfik napisał(a)

Ja tam nie znam się na rolnictwie, ale wydaje mi się, że mój sąsiad-rolnik trochę za wcześnie wziął się za orkę... ?

Elu widok imponujący oj oby zostały u sasiada

No to mus u siebie co zastosować, bo to już całe pod łąkowe miasto kretów!

Metropolia, albo sanatorium. No full wypas tam mają na tym osiedlu. Cisza, spokój, jedzonko, żyć nie umierać.
U mnie tak wyglądała niedoszła łąka po skoszeniu trawy w sierpniu.
Elu, pozdrawiam i mam nadzieję że to nie jest tak zaraz za Twoim płotem.

Elfik napisał(a)

Ja tam nie znam się na rolnictwie, ale wydaje mi się, że mój sąsiad-rolnik trochę za wcześnie wziął się za orkę... ?

Ale widok! szybko zawołałam M i oboje uhahaliśmy się z twojego komentarza, a komentarz Krysi rozbawił nas do łez ale Krysia ma rację

U siebie też widzę tak "zaorane" pola. Póki co u mnie krety nie grasują, ale jak coś posadzę to pewnie się zlecą.
Zaciekawił mnie twój sposób siania cerinthe. Nabyłam sobie z ciekawości paczuszkę nasion, ciekawa jestem co to za jeden Jedno nasionko do doniczki, powiadasz?