Wandziu – druga wczesna piwonia też odbiła! Strasznie się cieszę, bo zawsze jest loteria, czy po przesadzeniu od razu zakwitną.
Krysiu – ja nigdy nie planowałam takich cudaków w ogrodzie. Strzygem, bo muszem...
Irenko – Twoją metodę też stosowałam. Właśnie stary wąż powędrował na strych, bo już brakuje mi czasu na te wszystkie metody... Aleeee......... Od tygodnia opuszkowałam większość rabat. Wprawdzie nie wygląda to pięknie, ale DZIAŁA!!! Poza tym brzękanie nie jest przykre dla ucha, takie dzwoneczki feng shui... Dziś odkryłam kopiec na rabacie bez puszek, czyli krecisko się przeniosło tam, gdzie cicho. Jestem pełna nadziei, że go wreszcie wypchnę za ogród.
Ewuniu – z moimi bicepsami coś nie tak... Im więcej są w użyciu, tym bardziej są w zaniku... Natomiast na wewnętrznej stronie dłoni rośnie... ale to chyba bąbel...
Aniu – nie miej oporów! Ja strzygę wszystko na oko, bez szablonów, na ogół sekatorkiem, ale Mint Julepa obrobiłam piłą elektryczną. Nawet jestem ciekawa, jak on będzie rósł w tym nowym kształcie. Teraz mam „w robocie” cyprysika Boulevard, ale musi poczekać, bo ostatnio zdominowało mnie trzepanie iglaków i rekultywacja trawnika...