Ja nie wiem dlaczego producenci nawozów dla kwasolubnych stosują potas bez magnezu. W PH 5,5 -7,2 antagonizm K-Mg nie występuje, ale poniżej 5,5 występuje a do takiej gleby dążymy przy uprawie różaneczników. Mało tego - niedobory Mg powodują takie zmiany w roślinie które ograniczają z kolei pobieranie potasu i fosforu. I koło się zamyka.
Oprysk ma zrosić roślinę - nie spływać, lanca min 30 cm od liści.
Doszukałam się informacji o czasie działania oprysku magnezowego - ma być cytuję "możliwie jak najdłuższy bez opadów" / baardzo ścisła informacja prawda?
/
GabiK - masz świetny odczyn, więc Ty możesz utrzymywać go siarczanami / na amon jest już za późno, jak wyleczymy tą chlorozę to będziesz mogła podlać jesienią siarczanem magnezu i potasu/. Sugerowałabym Ci jedynie - w związku z aktualną pogodą - zakup jakiegoś środka antygrzybicznego - chorujący rh + wilgoć + temp. powyżej 18 i grzybica gotowa. Jest taki nowy polecany - Amistar - systemiczny, kiedyś bardzo drogi, od ubiegłego roku na szczęście ma normalną cenę, albo jakiś inny który będzie krążył w roślinie. Szkoda by było gdyby się jeszcze grzyb doczepił...
Bogda - u Ciebie działamy siarczanami - różnicę pomiędzy siarkowaniem a działaniem siarczanami wytłumaczę przy innej okazji.
Dowiedz się tylko proszę czy wujek dał Ci tzw. gorzką sól czyli siedmiowodny siarczan magnezu, czy jednowodny - jednowodnym psika się w mniejszym stężeniu
Doskonałym naturalnym źródłem siarki jest np obornik lub resztki roślinne czy jakaś inna materia organiczna