Sylwia - już pomagam
Wszak to dzięki Twoim rh zdecydowałam się ujawnić i tu się rozgościć
Tym brakiem zmasakrowania to się tak nie przejmuj - większość ludzi tak sadzi i im rh rosną; jak ma się szczęście to przywozimy je ze szkółki w której często dostawały nowe donice i nie zdążyły ich "obunkrować". Trzeba po prostu o tym wiedzieć że należy tak zrobić gdyż rh ma wówczas lżejszy start a także odrzucamy jedną z przyczyn dla której nie chce rosnąć od samego początku.
Natomiast Twoje "pieszczochy" są nazbyt objedzone
Teraz to już nie są naturalnie skręcone listki - rh są zasolone, tzn, dostały tyle nawozu że stężenie roztworu glebowego dookoła korzeni "odciąga" od nich wodę i są odwodnione / to trochę tak jak w starożytnym Egipcie - okładano ciała solami w celu ich mumifikacji/.
Na zdjęciu 4,5,6 - nowe przyrosty - drugie w tym sezonie świadczą, że być może nawóz był rozłożony na raty - najpierw podgoniłaś nadmiernie azotem , a potem doszło do zasolenia i liście zaczęły się wykręcać.
Ja tez mam drugie przyrosty w tym roku - na 3 rh z 8, ale ja "goniłam" je z innej przyczyny - uciekało mi ph po tych deszczach, siarka która dałam 2 lata temu już nie trzymała i byłam zmuszona stosować siarczan amonu. Jak skoczy ph nadmiernie to i siarką nie damy rady obniżyć - konieczna staje się wymiana podłoża.
Skutek może być taki że te nowe drugie pędy nie zakwitną bo nie zdążą /sama jestem ciekawa - będę moje obserwować czy dadzą radę/, mogą też być mniej odporne na mróz.
Zdj. 7,8,9 - grzyb sprowokowany pewnie przenawożeniem - nietrudno o taka grzybicę przy aktualnej pogodzie. Azot rozdyma tkanki roślin jak balonik i stają się one cienkie jak pergamin - wykorzystują to zaraz grzyby, które bez problemu mogą dotrzeć w głąb i atakować miękisz. Nie wspomnę o tym, że takie azotowe liście są kruchutkie i smaczne dla wszelkich szkodników. Listki trzeba oberwać i spryskać jakimś antygrzybicznym środkiem, a potem obserwować czy się nie przenosi. Wydaje mi się że to może być mączniak.
Zdj. 2 i 3 - rh gubi liście - być może czuje już jesień? niestety;( albo listki obumierają bo skończył się ich czas - przeciętny liść rh żyje 4 lata). Tym się nie martw.
Sylwia - napisz proszę jaki nawóz dawałaś i kiedy była ostatnia dawka. Teraz już - aż do okresu PO KWITNIENIU w przyszłym roku wiosną nie dawaj żadnych nawozów. O ile bowiem azot i magnez szybko "uciekają" z gleby to z potasem fosforem i pewnymi mikroelementami już sprawa nie jest taka prosta.
Jesienią daj im siarki - żeby miało co trzymać ph, bo jeszcze jak Ci skoczy ph to będziesz musiała wymienić podłoże. Wiosną po kwitnieniu zbadaj ph metrem odczyn i wtedy jak ph będzie dobre będziesz mogła dać im coś jeść /chociaż ja bym odczekała i obejrzała jak wyglądają nowe przyrosty/. Wiosną możesz zastosować ASAHI i biosept lub bioczos - uodparniają ładnie na grzyby.
Powodzenia
I żadnych nawozów z azotem po 1 lipca!
/ Anglicy nawet twierdzą że po 15 czerwca a amerykańskie stowarzyszenia rododendronowe - 22 czerwca - czyli koniec nawożenia z końcem wiosny/ Uczmy się od nich bo oni uprawiają rh od kilkudziesięciu lat w swoich ogrodach a my może od 20...