Grażynko, tylko ona coraz większa, a mój ogród mniejszy.
Z nornicami, to ja się łączę w bólu, też się u mnie pojawiły, moje biedne jeżówki, ślimaki z góry, a teraz nornice od dołu.
Ochotę na róże mam ciągłą i nieustającą, ale...w tym roku na wiosnę nabyłam trzy nowe angielki. Przewieszające się pędy nigdy mi nie przeszkadzały, zresztą róże z roku na rok rosną w górę, dobrze się zakorzeniają i są sztywniejsze. Zakupiłam swego czasu takie obręcze w jakimś markecie, ale są za niskie, szukam podobnych ale wyższych, albo jakiegoś rzemieślnika, który chciałby takie coś wykonać.
Miałam kiedyś zakupionego Abrahama, nie z gołym korzeniem tylko w doniczce, był tak dobrze odżywiony przez producenta, że kwiaty pięknie trzymał do góry, chętnie poznałabym skład nawozów.
Poniżej Brother Cadfael, duży kwiat, może niezbyt pełny, ale skierowany do góry.
James Galway, moja nowość, może ta fotka tego dobrze nie oddaje, ale ta róża również zapowiada się dobrze pod tym względem.