Nie jeszcze nie pokazywała.
Ania, dlaczego Ty u Bogdzi na wątku piszesz o tym co zrobiłaś na rzecz swojego ogrodu? I ja się muszę naganiać, żeby dowiedzieć się, że nie tylko pracujesz ale spisz, jesz, siejesz astry! Pa.
Bo my z Bożenką prowadzimy babskie pogaduszki
A z astrami to faktycznie..... przyszedł znajomy w celach służbowych...więc aby nie marnować czasu na czcze pogaduszki, w międzyczasie pakowałam ziemię do wielodoniczek i posiałam astry. Jak już skończyłam to stwierdziłam koniec przerwy i do obowiazków....... muszę zarobić na moje chciejstwa i zakupy
Taka jestem gościnnna
A że lubię spać, to staram się maksymalnie zredukować niezbędne rzeczy do minimum...... aby zyskać na czasie do spania.
Na szczęście u mnie jest tak, że mam albo totalny luz, albo totalny młyn ...... jedno daje czas na ogród, a drugie powoduje maksymalną koncentracje na robocie... zauważyłam, że jak ma się trochę czasu to i tak mniej się zrobi, niż jak ma się napięty plan zajeć ....
Wyczytałam gdzieś na jakimś forum, rok temu, że aby dobrze keiłkowały rośłiny i nie łapały chorób, to należy ziemię sparzyc w wysokiej temperaturze..... rok temu moje aksamitki były rewelacyjne.... i wszystkei urosły.....wieć teraz też pakuję blaszkę do ciasta z ziemiądo piekarnika i wyparzam.....
I jak przyszedł kolega, to nie dość, że w kuchni pobojowisko, to na blacie tylko wielodoniczki i ziemia zamiast ciasta
Teraz już wszystko wiesz ze szczegółami kulinarnymi ...... a teraz poklepię w klawiaturkę, ale już na innym forum
Aniu i tego mi brakowało. Ziemia na blacie w kuchni, ziemia w piekarniku. Ja sobie stolnicę zaanektowałam i teraz mam problem sanitarny . Ściskam. Spadam.
Bo wtedy czas nam ucieka między palcami Ja to nazywam się snuciem bez sensu i celu......
Anuś jeszcze kilka godzin poczuwam..... muszę....... jak nie zdążę, to mogęzapomnieć o moich różach i rh..... Teraz dodatkowa motywacja
Więc spadam do roboty, bo jak jeszcze chwilkę posiedzę, to do rana nie zdążę...... i wyłaczam ogrodowisko, bo ciągle gdzieś mnie ciagnie po ogródkach.....
Jako dziecko właziłam w cudze ogrody na jabłka, śliwki, czeresnie.... i na starość zaczynam znów uprawiać ten wstydliwy proceder..... pakuję sie w cudze ogrody