Jak zwykle miło się czyta, ogląda, humor się poprawia i nawet rodzinka musi w skrócie relacji wysłuchać.

Moi drodzy,nie do wiary,
ile w tej kobiecie pary?!
Ile woli do pomocy,
by się tłuc po Polsce w nocy!?
Jakie trzeba mieć IQ,
by poradzić sobie cudnie,
w chwili,gdy się trafia w ,,studnię,
lub niezbyt miłego człeka ?
Chęci ,plany,a w realu,
nie ba balu ,panno Lalu!
Za bary mocować się z losem,
choćby się podpierać nosem!
Nie pokazać swej słabości,
Minę szczerą mieć dla gości,
I dobrze że święci anieli
Anię w opiekę swą wzięli!
Bo inaczej ,kto z nas wie,
jak to mogło skończyć się?
Ale było i minęło.
Ania swe dzieło zamknęła.
Teraz z wizją pod powieką
na maj w Łodzi będzie czekać!

Aniu podziwiam Twoją moc i hart ducha!
O wielkości serca nie mówię,ale ogromne być musi!
Całuski ode mnie i uściski!

Śniegowe" zdjęcia cudowne
Mam nadzieję, że roślinki nie doznały uszczerbku pod tą białą kołderką .

Aniu, ale tachografu chyba nie miałaś
Podziwiam trud i energię i zazdroszczę spotkań, zwłaszcza z Bogdzią (no i jej M.)

POZDRAWIAM

Aniu jestes niesamowita

Aniu jesteś niesamowita

O te same słowa w tej samej prawie sekundzie z Joanka wypowiedziałyśmy

Aniu - świetne spotkanie - te rh to giganty już na zdjęciu

Aniu dziękuję za piękną relację ze spotkań i pozdrawiam uczestniczki. Potwierdzam również z własnych doświadczeń że Ania ma niesamowitą energię - jak nastolatka .

Ania "gniotsa nie łamiotsa"
widać z tej relacji
Któż, ach któż zaprzeczy?
Czyż ja nie mam racji???

Nie stawajcie jej na drodze!
Mieć w niej przyjaciela warto
Pomoże każdemu niebodze,
a jak wroga spotyka to...

Wszystko robi "mimo woli"
z energią i lekko ...
szkoda, że mieszka od Joli
tak dalekooooooooo