Kochani.... mam pół lodówki specjałów do grila..... kilka worków węgla.... i nawet nie rozpaliliśmy go.... o musztardach i innych drobiazgach nie wspominam.......
Do końca lata bedę mieć codziennie na obiad grila
A miał być grill........... przepraszam..ale wszystko za szybko sie działo........
Nie mogę skupić się na pracy, bo jeszcze myślami jestem z Wami..... i przeliczyłąm, że Ania Monte....była w podróży i na spotkaniu.... prawie 70 godzin..... pełen szacunek.... w tym dwie noce bez spania. Podziwiam też Roberta, że dwie noce spedził za kółkiem, a potem sadził rośłiny do oczka...... Finkę z M jadących przez całą Polskę by chwilę pobyć z nami...
Dziękuję za słowa pochwały... ale one należą się wszystkim.....
Danusi i Witkowi za Ogrodowisko, za wpuszczenie mnie w organizacje spotkania , za piękne prezenty i pomysły na chrzest...i dalej lista bardzo długa..... Zbysiowi i Krysi za oryginalny i smaczny tort oraz piękną "laurkę" pamiątkę ze spotaknia dla każdego... Dziewczynom z Podkarpacia za wielką pomoc..... Danusi z Sosnowa, że sadziła ze mna bukszapny, aby ogród był ładniejszy, a sadznek nie trafiło.... Basi za zorganizowanie naczyń, krzeseł i dodatkowej lodówki Agatce z Markiem za ratowanie sytuacji porannej....... (zapowiadała sie wielka katastrofa na każdym froncie)........ był moment, że miałam ochotę zrejterować z placu boju....... Sąsiadom za pomoc i wyrozumiałość.. poswięcili swoje trawniki na prakowanie aut moich gości czy zrobili pyszna sałatkę..... Całej ekipie kateringowej ze szczegółnym uwzględnieniem Terci, Ani, Adasiowi za przejecie całej inicjatwy ode mnie w kuchni..... ja tylko robiłam zakupy .... Mamie która tłukła się 12 godzin autobusem aby pomóc w organizacji..... i dobrze ze przybyła bo jedna z sytuacji tragicznych też uratowała i za to, że musiała spać na podłodze z resztą gosci i prawie nie spała 3 noce....... i tak sie martwiła, ze dopiero na piątkowy wieczór mogął przyjechać a nie wcześniej.... jak zawsze była w dobrym momencie mojego zycia tam gdzie trzeba....
b]Markowi[/b] za uatrakcyjnienie drugiego dnia pobytu... Bogdzi za inspiracje do mego ogrodu...... dzięki Bogdzi mam nową kałużę..... to od jej oczka sie zaczęło.. i to był dobry pomysł.. ogród z kałużą zyskał na urodzie... Wszystkim za upominki, dowody sympati, za trud przybycia, za wszystkie miłe słowa......... chciałabym jeszcze raz każdemu podziękować. Bez was wszystkich nie byłoby spotkania i nie byłoby takeij wspaniałej atmosfery.......
Mężowi..... że ze spokojem znosi moje pomysły i pomaga w ich realizowaniu
Synusiowi, który nie wstydzi się swojej mamusi
Jeżeli kogoś przeoczyłam, to tylko z powodu mojego roztargnienia......
BYŁO CUDOWNIE. Grujecznik będzie od dziś symbolem Ogrodowiska....
Przekonałam sie po raz kolejny, że mam prawdziwych przyjaciół, wspaniałą rodzinę i świetncyh sąsiadów oraz nowych znajomych na Ogrodowisku.
Fotek praktycznie swoich nie mam...... muszą Wam wystarczyć inne relacje.....
Ale taka sielanka z końca dnia....... może nikt tego nie utrwalił....