Bożenko ja przyjeżdżam bez męża

ale z krzesłami. Nie wiem czy się prasol ogrodowy zmieści, chyba nie ale deszcz też by nie był nam straszny.
Dziewczyny brać płaszcze przeciwdeszczowe!
Bożenko nie stresuj się wpadniemy, natrzaskamy fotek, zadepczemy trawnik, napełnimy szambo (oczyszalnie) i sobie pojedziemy....

Aha i ciasto zjemy.
Dziewczyny trzeba listę ciast stworzyć aby się nie powtarzać! Mam zrobić sernik z brzoskiwniami, szarlotke z lodami czy sałatkę??? I zabrać prosze ze sobą talerzyki plastikowe i kubeczki, coby gospodyni po nas zmywac nie musiała!
Bożenko przepraszam, ze sie tak panoszę ale taka inwazja ogrodowiczanek jak się u Ciebie zapowiada to prawie jak szarańcza, tylko Ty i szefowa możecie nad nami zapanować. W przeciwnym razie spod Rh bedzie trzeba nas wyciągać, bo będziemy fotki podłoża robić...
Proponuję stworzyć regulamin pobytu i zakres przedmiotowy niezbędnika ogrodowiczanki na przyjazd do Ciebie