Witam wszystkich cieplutko

Dziś rzeczywiście trochę lepsza pogoda,ale wstałam rano z bólem gardła i ogólnie kiepskim samopoczuciem.Chyba wychodzi sobota na zawodach strażackich,było 8 stopni i zmokłam

A do tego jeszcze dobiła mnie poranna wizyta w warzywniku,bo na ogórkach już widać ślady mączniaka (chyba tak to się nazywa).Miedzian już czeka,muszę opryskać niestety.
Marta,to musiało być rzeczywiście rajskie lato.Takie własnie jak powinno być.Może załapiemy się jeszcze kiedyś na powtórkę.
Milenko,od zawsze marzy mi się zwiedzenie Szkocji,Irlandii,Anglii.Nie wiem dlaczego,ale jakoś intrygują mnie tamte strony.Może jeszcze kiedyś pojadę,w końcu to nie koniec świata

A ogrody angielskie to dla mnie ideał.
Karolina,to rzeczywiście mają dobrze z tymi zbiorami.U nas tylko raz i zazwyczaj marne
Daria,to na co czekasz?Chętnie odwiedzę Twój wątek,załóż koniecznie
Borbetko,mam u siebie dwie czereśnie.Były sadzone o ile się nie mylę cztery lata temu.W drugim roku była dosłownie garść owoców.W zeszłym roku nie było w cale,a w tym trochę wisi,ale bez szału.Acha,no i wiosną kupiliśmy jeszcze jedną czereśnię,ale to jeszcze badylek

Do tego mam jeszcze taka dziką czereśnię,posadzoną wiele lat temu przez teścia.Ona ma dużo owoców,ale jak to dzikie są małe,mimo to da się zjeść.
Małgosiu,my tez pryskaliśmy nasze czereśnie na mszyce.W tym roku jest sporo tego robactwa niestety.