Jestem Kondzio, ale czasami praca zwycięża nad pogaduchami
a ty jak, szalejesz też z cebulami? wiesz, że chcę takie trzmielinyi jak u ciebie, te na pniu, ale nie mogę po nie dojechać! ale najważniejsze, mam miejsce
Ale będzie pięknie na wiosnę! Też częściowo już sadziłam cebule, jeszcze te z ubiegłego roku - 350 białych zostało Koszyczki muszę dokupić. pozdrawiam!!
Jola, wiadomo, że robimy to co dla nas ważniejsze, w moim przypadku była to nierówna walka z chwastami; jakoś jednak do chemii opornie sięgam i ryję ręcznie; tulipany wsadziłam, bo doczytałam, że jak długo są w tych workach foliowych, mogą zacząć gnić i faktycznie 4 sztuki były nadpsute;
u ciebie sporo tulipanów juz rośnie, a u mnie dopiero zaczyna się ta przygoda, bo do tej pory nie było ich za wiele, dużo zniszczyłam plewiąc i chyba nornice wyżarły!
o rany, to niezła ilość, ale za to jaki efekt uzyskasz! do dziś pamiętam jak na wiosnę było super! po cichutku zazdrościłam lecę bez koszyczków, chyba nie mam cierpliwości
ja plewiłam, a M. podcinał sosny, żal ale trzeba, bo za ciemno się robi, a tak dołem coś wymyślę...chyba?...chociaż, tam zrobiła się ściółka i środowisko iście leśne
widok od strony lasu
z drugiej strony lasu
tu wysoko podcięte i obok sterty gałęzi do spalenia; pod blachą schowane są belki, które będą wykorzystane przy dalszym etapie prac
widok z tarasu domku letniego
dalej leśno, w różnych kilku miejscach