Pszczelarnia napisał(a)

Bajeczne, miodowo-bursztynowo-brzoskwiniowe. I ten róż znakomity ze zwiniętymi płatkami. A mówią, że Anglicy kochają róże - my chyba też?

Pewnie, że kochamy, chyba na całym świecie ludzie je kochają, ale nie ma u nas aż tak wyrafinowanych producentów jak w Anglii. Według mnie różom Davida Austina mało które mogą dorównać. Chciałabym zobaczyć na żywo jego ogrody. Ale to tylko marzenie. Na razie mogę oglądać tylko w necie

ircia napisał(a)

Wandziu, Twoja Apricot jest urocza

IRENKO, ta Apricot zachwyciła mnie tym, że na jednym krzaczku miałą kwiaty dwóch kolorów. Różowe i pomarańczowe. Zupełnie jakby z dwóch różnych róż. Chociaż ten zestaw kolorów wydaje się nie pasować, to na tej rózy wygląda to świetnie

Wandziu, dziękuję za życzenia. A co zrobić, żeby mieć takie lilie w ogrodzie (nie mam ani jednej)? Ja wiem, ziemia żyzna, słońce ale kiedy się sadzi te ... cebule (kłącza?). Widziałam w jednym markecie ogrodnicznym już są w trocinach ale co ja z nimi mam zrobić do kwietnia/maja? Kiedy je sadzić?

Wandziu, co do duetu rożowy-pomarańczowy to sama się przekonałam, kiedy moja bordowa róża okazała się pomarańczową. Była posadzona obok różowej The Fairy. Musiałam je rozdzielić, bo zestawienie było nie do zaakceptowania.
Natomiast w Holandii w Keukenhoff zauroczyło mnie pomarańczowo-różowa kompozycja tulipanów

ircia napisał(a)

Wandziu, co do duetu rożowy-pomarańczowy to sama się przekonałam, kiedy moja bordowa róża okazała się pomarańczową. Była posadzona obok różowej The Fairy. Musiałam je rozdzielić, bo zestawienie było nie do zaakceptowania.
Natomiast w Holandii w Keukenhoff zauroczyło mnie pomarańczowo-różowa kompozycja tulipanów

Oryginalne i intrygujące

Ewuniu, lilie sadzi się albo jesienią, albo na wiosnę, pod koniec kwietnia. Można posadzić cebule także teraz w doniczce w domu, a potem, po 15 maja przenieść do ogrodu. Ja bym jednak radziła wstrzymać się do wiosny i wsadzać od razu do gruntu, bo w domu mogą się powyciągać, a potem wcale nie będą kwitły wcześniej niż te wsadzane do gruntu. Ja zamawiałam w tamtym roku z katalogu i przysłali mi w marcu, musiałam więc powsadzać do doniczek, bo co miałam robić? Ale jak masz wybór i kupujesz ze sklepu, to naprawdę radzę ci poczekać. Tak samo liliowce

.

Agnieszko, doskonale to określiłaś - oryginalna i intrygująca. Wszyscy zatrzymywali się na dłużej przed tą kompozycją

Dziękuję. Zestawienie oryginalne. Dobrze, że spektakl kolorów krótkotrwały , Irciu.

Irenko, no widać, jakie to wszystko względne. Ja też miałam kiedyś taką historię, że jaskraworóżowa lilia zakwitła mi koło jaskrawopomarańczowych liliowców. Nie mogłam koło nich przejść bez zgrzytania zębami,okropnie mi to nie pasowało. I też, tak jak ty, musiałam przesadzić.
A te tulipany na zdjęciu wyglądają całkiem, całkiem, ale ja bym mimo wszystko chyba wolała inny zestaw

Wandziu, ja moje lilie te kupione w dni temu, wyniosłam do piwnicy. Jest dużo chłodniej jak w domu. Do gruntu wsadzę w kwietniu. Może trochę za wcześnie kupiłam, ale w sklepie jak leżą to chyba mają gorzej jak w chłodnej piwnicy. Jutro idę dokupić jeszcze kilka tych samych białych. Lubię jak rośliny tworzą wyraźną plamę. Dzisiaj obejrzałam ogród pana Radziula w "Mai ogrodzie" To dopiero jest pasjonat roślin.