Zaczęłam wczoraj pisać i jakoś tak.. nie skończyłam, załamana troszkę byłam, nie tyle skutkami gradu co w ogóle tą pogodą.
Wczoraj nie dało się wiele sprawdzić, bo wciąż padało, raz mocniej raz słabiej ale bez przerw, ulewy też nam nie odpuściły w dalszym ciągu.
Po dzisiejszym obchodzie mogę napisać, że ok. 30% pąków poszło, więc kwiecia będzie mniej, wiele róż straciło pędy, część jest połamana ale więcej jest wyłamanych , zwykle u podstawy. Szczyt straciła magnolia, nieciekawie wygląda także perukowiec, irysy, bodziszki i reszta kwitnących - już w sumie nie kwitnie, zrobiło się po prostu zielono w ogrodzie.
Ale.. pozytywnie na to patrząc - mój dom stoi i nic mu nie jest, wokół mnie, szczególnie w starszych domach podziurawione zostały dachy a nawet wybite okna dachowe. Byłam przerażona wczoraj, jak wracałam z pracy, drogi w okolicy nieprzejezdne, wszędzie straże, plandeki i co można dać jako okrycie na wielu domach, dachach, pompy w ruchu, wszędzie mundurowi. Jakby jakaś apokalipsa na naszą okolicę spłynęła .
Dobrze Aniu, że z domem wszystko w porządku. Róże wypuszczą nowe pędy (jak to róże). Straty zawsze bolą, ale i tak na szczęście obyło się bez tych bardziej dotkliwych. Pozdrawiam Aniu serdecznie
Aniu .
U mnie też pozostały.. ekologiczne przędziorki, oprysk mydłem czosnkowym zmiótł mszyce i nawet jako tako ogrodnicę, ale przędzior ani rusz .
Ogrodnica niszczylistka niszczy głównie kwiaty róż, wyżera płatki, podgryza je u podstawy, przez co wszystkie się osypują, jak nie ma kwiatów, tak jak u mnie w tej chwili, to jedzą liście.
To efekt:
Ogrodnica wylatuje teraz z ziemi i przez ok. 3 tygodnie falami pojawia sie w ogrodzie, nie w deszczu, lecz podczas ciepłej pogody. Siada na wszelkie kwiaty i krzewy, głównie na róże niestety i je co popadnie, w między czasie kopulując pomiędzy sobą. O, tu na przykład mam przykład
Każda samica zaraz po kopulacji sfruwa na ziemię i zakopuje larwy, czyli pędraki. Pędraki z kolei niszczą trawniki i inne korzonki, to ich pożywienie.
Ewuś, dzięki .
Julitko, ja jestem wierna Olympusowi, mam E 520, teraz dokupiłam do niego obiektyw makro 35-50 mm, on pozwala mi na jakie takie zbliżenia. I dobrze oddaje kolory.
Oprócz tego obiektywu mam jeszcze dwa inne, kitowe, jeden jest dobry do pejzaży i widoczków, drugi do portretów zarówno ludzkich jak i roślinnych.
Często latam po forach foto, myślę, że również Nikon w droższych wersjach i Sony ma świetne lustrzanki .
Nie wiem co powiedzieć, dziękuję :*
Piękne zdjęcie, głębokie i przemawiające, aż by się chciało tę różę chwycić i powąchać . W tym przypadku mój aparat zawiódł, prześwietlił kwiaty na dziesiątą stronę.
Tuscany jest piękna, dobry wybór, ale nie wiem, czy nie lepsza byłaby nowsza wersja Tuscany Superb, która ma większe, pełniejsze kwiaty i ponoć lepiej rośnie.
Pojedyncze dzwoneczki wiszące na krótkich łodyżkach .
Czosnek, ale coś mi się wyradza, z roku na rok go coraz mniej.
Dokładna nazwa to czosnek sztyletowaty, tak wygląda w całości
Basiu, dziękuję Ci za wizytę, bardzo się cieszę z naszego spotkania, spędziłam cudowne chwile w Waszym towarzystwie, warto było jechać . Zaraz idę Cię odwiedzić, muszę poznać bliżej Twój ogród i otoczenie .
Joasiu, Eden często źle rośnie, niekoniecznie z powodu choroby, nie ma co się martwić na zapas. Mój od początku rósł tak sobie a teraz, po 4 latach zaczął marnieć i w ostatnich dniach żółknąć.
Hej, Kochana a jeździsz czasem do brata? Nie pytaj, tylko przyjeżdżaj, będzie mi bardzo miło. Tu, gdzie mieszkam to też w zasadzie Trzebinia, tylko, że jej obrzeża . Zapraszam i czekam na Cię