A chorowały?
Znajoma nie doczytała pewnych wiadomości do końca, zobacz tutaj Grażynko, jest wątek akurat w tym temacie https://www.ogrodowisko.pl/watek/2327-sciolkowanie-roz
Prosto i krótko mówiąc - chodzi tutaj o odczyn gleby, kora na zmianę tego odczynu nie wpłynie w znaczący sposób.Jeżeli podłoże samo w sobie będzie zakwaszone, to wówczas kory nie dajemy.
Na przędziorka u mnie pomagał Confidor, inne środki tylko minimalizowały żer. Nie stosowałam Agricolle, więc nie napiszę o nim zbyt wiele, ale podoba mi się, że jest naturalnym środkiem owadobójczym .
Marzenko, wszystko jest ok, ponadto gdyby różom było coś nie tak, to albo zaczęłyby marnieć, albo zahamowałby się ich rozwój.
Moje nawet nie, jakoś sobie radzą i w żwirku, nie robię im kopców nawet, ale w zimie, jak tylko spadnie śnieg, to od razu pierwsza partia tej kołderki idzie tam, gdzie nie mam jak kopców zrobić .
.
Bardzo się cieszę, że dotarłam na to spotkanie, ale niestety miałam godzinne opóźnienie , nie poznałam wszystkich, forumki rozdzieliły się na grupki przed moim przyjazdem jeszcze. Na chwilę przygoniła nas potem burza w jedno miejsce, ale to już nie było to samo, nie wiedziałam w sumie kto jest kto .
Ale było fajnie, tyle do "gadania" i oglądania. dziewczyny świetne, nawet nie zauważyłam, jak szybko mi czas przeleciał. A ogrody piękne, ile tam przestrzeni. Kilka zdjęć wstawiłam do wątku spotkaniowego.
Nie szalałam z zakupami, ale jak zwykle, na pamiątkę przytargałam do domu różę, tym razem kupiłam Lagunę, już od dawna o niej myślałam a dziś nadarzyła się okazja.
Na żywo jest wyjątkowo piękna, zdjęcia nie oddają jej urody, nie mówię tu tylko o swoim zdjęciu, ale o większości, nie ruszała mnie na fotkach ta róża w zasadzie ale dzisiaj, jak ja ją zobaczyłam tak na żywo... Serce tak się darło na mnie, że musiałam ją capnąć .
I biżuteria ogrodowa
sztuk trzy, pójdą między róże.
część pąków zgniła, deszcz zrobił swoje, tyle mi zostało z kwiatów
No i.. tak było rano, jak wróciłam kwiatu już nie było, niszczylistki ruszyły na żer, potrafiły zeżreć mi cały kwiat i część liści na Agnes, ucierpiało też kilka innych róż, ale, że kwiaty jeszcze w pąkach to zjadają mi liście .
W tamtym roku z tym nie walczyłam, teraz pora podjąć walkę, bo jak nie to za rok będzie jeszcze większa plaga.
Pokazywłam już, jak wygląda ogrodnica niszczylistka?
Oto ona, już chyba wrzucałam to zdjęcie