Borbetka
23:24, 13 lip 2015

Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
No ale ja już wszystko oprócz tej mąki wypróbowałam, sekator, szpikulce, drewienkiem lałam po krybunach, zadeptuję, granulki sypię, piwo leję i ciągle wyłażą i żrą ... żrą. Sałatę też zeżarły w warzywniku. Ja naprawdę nie wiem co jest u mnie. Jakieś mokradła. Żeby nie pielić zadarniam rabaty. Jak zadarniam, robię mieszkanie ślimakom. Pod oknami kuchni w ogóle nie ma ślimaków, bo nie ma najniższego piętra. Dziś obcięłam szałwię. Rośnie w pełnym słońcu, nie uwierzycie ile ślimoli było w tych chaszczach. Schowane, a w pełnym słońcu były. Co mi z tego, ze niszczę, kiedy sąsiedzi siedzą na d....ch i nic nie robią. Walka z wiatrakami. Och, wyżaliłam się.