Kupiłam petunię:
Przyjechały trawki:
A tu pokażę moją walkę z rabatą pod oknami kuchni. Nie mogłam jakoś ją zaakceptować jako trójkątną. Tak mnie to męczyło, że wywaliłam te duże jałowce i ten cały misz-masz, który był wcześniej. Zostawiłam tylko berberysy kuliste, Inversę i dosadziłam kule Danica. Po latach, jak będą większe będzie mi się podobało chyba wreszcie:
Ale jakoś za Chiny nie mogę ją "wyokrąglić". Ciągle mi coś nie pasuje. Dosadzam darń, wyrzuciłam kostkowe obrzeże, bo wolę kanciki i muszę jeszcze dosadzić jednego berberysa. Jak skończę, pokażę przed i po:
A z robót kolejnych będzie pozbycie się widoku tej studzienki. Już mam pomysła.