Kulek Danica będzie więcej. Nie wiem na co się porywam, bo jak są starsze, to z nimi robota jest. Ale co tam. Po 2 tygodniach latania po ogrodzie ogarnęło mnie zmęczenie. Nawet na chwilę zasnęłam dzisiaj za dnia, nie jest to do mnie podobne.
Pokażę, co porobiłam oprócz nawożenia i wertykulacji. Poformowałam to, co wymagało cięcia i trochę poprzesadzałam (zima była długa, to mi się wymyśliło co nieco):
Hortensji nie widać, trawek nie widać i ciemnych trawek też nie widać, bo jeszcze nie kupiłam

, zaznaczyłam sobie tylko małymi doniczkami, ile ich potrzeba będzie (to ta ruda plama na rabacie).
Posadziłam trochę bukszpanów jesienią i teraz je wykulkowałam i włożyłam korę. Od razu inaczej wygląda. U dołu jest jodła i też ją skulkowałam. Zobaczymy co z tego będzie.
Na koniec posadzone jesienią tulipany. Nigdy ich nie miałam w ogrodzie i warto było. Zamykają się, gdy nie ma słońca, ale i tak są piękne. To zasługa Dominiki i jej ogrodu, bo ona mi podpowiedziała, które ma:
Tak patrzę na ten trawnik zorany przez krety i na zdjęciu nic nie widać. To dobrze i nawet muszę to napisać, że te krety pochwaliłam jednego dnia, bo mam bardzo dużo ziemi z tych kopców i ona super się przydaje do wyniesienia rabat, do doniczek i w ogóle jest taka "lepsza". Pędraków też nie ma, wszystkie wyjedzone, jedynie dżdżownice mi zostały i to mnie cieszy bardzo.