Danusiu jesteś wielka chciałem ci po dziękować że nam dajesz taki przykład że nie można nigdy mówić że skończyliśmy tylko że zawsze może być lepiej i że zawsze możemy zacząć zmieniać swoje ogrody czy jest młody czy stary tylko trzeba chcieć dobrze że grube rzeczy skończyłem wcześniej bo teraz bym tego nie zrobił coś mnie choroba strasznie długo trzyma wiesz że zawsze byłem twoim wielbicielem i ubóstwiam twoje rewolucje hi hi hi hi

Danusiu po raz kolejny dziękuję za Twoje rady

Jesteś Nieoceniona

a rewolucja, no cóż - nie myślałam że można zmienić coś co jest idealne, a Twój ogród przecież taki jest...

pozdrawiam

....no ja nie wiem jak można nie zgadnąć kto był na zdjęciu Jestem chyba jedyną forumowiczką najczęściej fotografowaną od tej strony Nawet na avatar nie miałam swego czasu zdjęcia innego niż w pozycji tylnej


Co do rewolucji..... ja -jako kompletny laik projektowy,na etapie, w którym jest ogrod Szefowej usiadłabym i zapłakała. No, ale Szefowa to Szefowa - ma wizje, tzn pewnie miała już przed wdrożeniem planu w życie i doskonale wie co robić Jestem przekonana, że będzie bosko!

jak zobaczyłam ilość postów po weekendzie wiedziałam że fotek dużo,
ale takiej rewolucji serialowej się nie spodziewałam
ciekawe jestem efektów dalszej pracy i tego czym Danusiu zaskoczysz

.....o Matko! serce mi zamarło, po tych widokach. Gdzieś podczytałam o rewolucji.

Jak mi szkoda daglezji. Ona była bardzo gęsta i wewnątrz z braku powietrza zaatakowało.
Dobrze, że jestem przekonana nowy plan wypali doskonalszy. Życzę dobrej pogody.

Milego dzionka i dobrych fluidow przy rewolucji

Piję kawę, wstałam po staremu

Co do rewolucji to wykopać też bym wykopała, ale potem usiadłabym na środku i zapłakała. Buuu... Ale Szefowa zakasa rękawy i jakieś cudo niedługo nam zapoda.

Dziura mnie przeraża, ale gdybym daglezję zostawiła, za rok byłyby same suche gałęzie. Ciasno tam strasznie miała Zajmowała pół ogrodu prawie, teraz to taras tam normalnie mogę zrobić

Ale się dzieje. Było dobrze, ale nie martw się na pewno będzie lepiej, przynajmniej inaczej. A już jak Ty się za coś zabierasz to będzie bajecznie. A ile się zrobiło miejsca jak powycinałaś świerki

To nie świerki ja powycinałam a tylko jedną daglezję o dwóch przewodnikach, świerki tylko podkrzesałam, bo padły na dole z zagęszczenia. Co mnie kiedyś podkusiło, że jak je sadziłam, to jakbym pijana była, normalnie wężykiem posadzone i wyjechane w ogród. A byłoby tyleee miejsca