Ja się kuruję poprzez pracę w ogrodzie. No i prezenty kocie pozbierane, ale nie tylko. Tak jak Sebek zagrabiłam ogród (delikatnie, żeby nie bolało), pozbierałam liście na żwirkach, na froncie tylko, posprzątałam z donic, nawet proso puszcza, przetrwało w donicach. Uruchomiłam staw, lód topnieje bo woda mocno daje czadu
Muszę nie dać się wyprzedzić w rankingu najpilniejszych ogrodniczek i ogrodników

A co na jeszcze robiłam ...uhhhhmmmm.
Mam wypieki na twarzy. Tak lubię się czuć