A kulkowanie znakoite, śliczne, ślinię się na ich widok Buziole i wypoczywaj na leżaczku

Marzenko jestem załamana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W nocy przyszła burza straszna. Lał deszcz przez całą noc i zniszczył całą pracę Nie ma siania trawy Musimy prostować od początku. Załamałam się od rana i tylko łzy mi do oczu naszły. na rabatach woda stała 10 cm!!! a trawnik pourywany przy zraszaczach i wielkie dziury Teraz trochę doszłam do siebie i zaczynam planować jak to teraz mamy doprowadzić do normalności.

Moniko, trzymam kciuki, wszystko da się naprawić; będzie dobrze, choc rozumiem twoją frustrację; pomyśl pozytywnie, że ziemia dostałą dużo wody i wszystko szybciej sie rozwinie trzymaj się dzielnie

chcieliśmy trawnik na wysoki kant i dlatego mieliśmy jutro prostować rabaty i zostawić je obniżone tylko od 6-8cm kory. Teraz tzreba jak nam Pan poradzić obić wszystko dechami dookoła na parę tygodni póki trawa nie uroście i dopiero bęziemy to poprawiali.

Ta woda szybko wyparuje, bo jest ciepło i może faktycznie pan dobrze radzi; przede wszystkim nie denerwuj się, jeszcze wszystko dobrze się skończy u nas w okolicy też tak wyglądało, a teraz mąż dzwonił i śladu już nie ma

Rozumiem frustrację,chciałoby się gościom pokazać już torcik z wisienką,a tu masa czekoladowa spłynęła, ozdóbki nie trzymają formy,a gdzie te wisienkę wstawić,jak różyczki też się nie chcą wkleić!
Ale może to tak tylko dziś wygląda,za chwilę woda wsiąknie i będzie lepiej.
Trzymam kciuki!

Z daleka nie widać szkód. Niestety wszystkie zraszacze trzeba poprawiać. Rabatami się nie martwię tak bardzo tylko tym, że trzeba równać wszystko bo siatka na krety w wielu miejscach wypłukana do zera,dziury się porobiły no i chwasty (perz) rosną na trawniku, a trawa jeszcze nie jest posiana. A perz w trawie...katastrofa. Jak wydaje się kilkaset zł to człowiek macha kęką i poprawia , ale jak wydaje kilkanaście i trzeba zapłacić kolejne zł za poprawki po burzy to nie jest już tak miło.

Jak mały uśnie, to zrobię zdjęcia z bliska tych dziur

No to czekam, ale kurcze kasa na to poszła, teraz rozumiem bardziej; no ja tak miałam, jak kupiłam dom w maju a potem lipiec powódź; nie dość, że wtedy nie chciałam domu, to jeszcze jak ten syf zobaczyłam, to ryczałam jak bóbr!
Pokazuj, a fachowcy nie nawalili czasami? Może jakaś reklamacja?

A było już tak blisko Przed burzą.



Straty po burzy Będzie równane jeszcze raz i musimy wyszalować rabaty.i dosypać ziemi bo wszystko spłynęło na pola. około 250 mb trzeba poprawić i 700 m kw trawnika wyrównać.







Tutaj ziemia siadła po wykopie. Był źle zawibrowany. W tym przypadku dobrze się stało, że teraz to wyszło.



Teraz zanim to wszystko zostanie wyrównane to obawiam się tego przeklętego perzu na trawniku, który przez 3 dni wyszedł na rabatach. sianie dopiero około 11 maja. Niestety nie dam rady wykrzesać pozytywnych myśli w tym momencie.