Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z perspektywą na przyszłość

Ogród z perspektywą na przyszłość

Madzenka 21:44, 04 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Moniko dla Ciebie kwiaty Holandii
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Madzenka 22:03, 04 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Moniko skoro chcesz posłuchać o kataklizamach to proszę.
Planowalismy się wprowadzić w grudniu 2010 do naszego nowego domu aby spędzić w nim święta.
Ponieważ panowały olbrzymie mrozy, któregoś dnia podczas jakiś prac przeprogramowania alarmu mąż w oczekiwania na zakończenie prac o 9:00 napalił w nowym domu w kominku i pojechał do pracy. Mamy kominek z płaszczem wodnym. O godzinie 17:00 odebrałam od niego telefon, żebym szybko przyjeżdżała ze wszystkimi ręcznikami do nowego domu. niemal płakał przez telefon. Okazało się, ze z powodu mrozu zamarzło nam tzw naczynie wzbiorcze w instalacji kominkowej. Ze wzgledów estetycznych kazałam je zamontować na poddaszu... Pompa pobierała cały czas wodę, która ciekła spod dachu przez dwa piętra. Na zewnątrz panowały mrozy w ciągu dnia po ok. minus 15 stopniu, w nocy było -27 stopni!!!
Cały dom był zalany, to było 3 grudania. Cała woda stała na parterze na podłodze drewnianej i w ogrodzie zmiowym. Groziło nam rozsadzenie konstrukcji szklanej gdyż ogród zimowy nie jest niczym innym ogrzewany niż kominkiem, który przestał działać. Dobre stony: podłoga drewniana zdała egzamin i wytrzymała, nie odpadła, nie wygięła się. Kontrukcja szklana przeżyła, kominek udało się ponownie uruchomić. Całą noc spaliśmyw zimnym domu dogrzewając go aby woda przeschła, to była jedna z najzimniejszych nocy w grudniu 2010 roku... i w ogóle tej zimy....
Niewielkie zacieki na suficie (dom jest szkieletowy, wiec cała woda wypływała otworami na instalację elektryczną, która też wytrzymała ) nie przeszkodziły nam w planowanej przeprowadzce.
Do 12 grudnia jednak pod naszym starym domem po 9 latach gmina postanowiła j zrobić nam drogę dojazdową z kostki betonowej. W konsekwencji dojazd do domu samochodu z firmy przeprowadzkowej był niemożliwy... Ostatecznie 18 grudnia przeprowadziliśmy się do domu Cały czas napełaniało nam się szambo, w ciągu 3-4 dni 10 m2 było zapełnionych. Zapomniałam dodać, ze po mrozach nadeszły deszcze... Uszczelnialiśmy szambo od środka, tochę pomogło.Już tylko co 7 dni wywoziliśmy deszczówkę za 150 zł...
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Madzenka 22:11, 04 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
W wigilię lało, w pierwszy dzień świąt nadeszły mrozy, w drugi dzień świąt przestała nam odpływac woda z kanalizacji do szamba... Nie było pełne...
Po świętach 27 grudnia M spiralą hydrauliczną próbował udrożnić rury kanalizacyjne, mam kolekcję najdłuższych spirali z Casto trzeciego dnia do akcji wkroczyła firma od interwencji hydraulicznych...
Zdemontowana wanna, toaleta i spirala mechaniczna nie dała rady. przypomnę że to już 4 dzień walki z odetakaniem rury. Czwartego dnia po wypompowania szamba (30.12) spirala prowadizła akcję odblokowania rury od strony szamba..... I znów się nie udało. Zapadła decyzja - nalezy odkopać rurę kanalizacyjną, mniej więcej zlokalizowaliśmy w którym miejscu jest zablokowana... Żadna z firm nie chciała nawet zacząć prac w sylwestra, który wypadał w piątek..... 3 stycznia z pomocą przyjechała koparka, która rmusiała rozwalić podjazd z kostki granitowej!!!!! Przy temperaturze minus 8 stopni odkopywanli rurę. Okazało się, że pękła i zapchała się piaskiem z podsypki pod kostkę granitową. W tym miejscu stał kontener na odpady budowlane i pradopodobnie z powodu najazdu na to miejsce ciężkiego sprzętu na początku grudnia pękła rura...
Zadasz pytanie a co z fizjologią w tym czasie??? Całe szczęście, ze stary dom nie został jeszcze sprzedany i oddalony był 5 minut jazdy samochodem.... Gdyby nie to to chyba byśmy się do hotelu przenieśli.
Doam tylko, ze w sylwestra mieliśmy urządzić parapetówę w naszym nowym domu.... Nie tylko my ale i nasi przyjaciele, którzy 30. 12 dowiedzieli się, ze nie ogranizujemy imprezy, spędzili sylwestra na "białej sali"
Jak pomyslę o tych wydarzeniach z perspektywy czasu to myślę, że:
a) po każdym katakliźmie zaczynie kiedyś świecić słońce
b) co nas nie zabije to nas wzmocni
c) zabraniam ciężkiemu sprzętowi wjeżdżać poza linię szamba
d) podłogę firmy chapel polecam każdemu z czystym sumieniem i na imprezach pozwalam po niej chodzić w szpilkach
Monika za rok będziesz przy lampce wina opowiadac jak zakładaliście trawnik....
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
agata_chrosc... 22:42, 04 maj 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Marzena,
Twoja relacja wstrząsająca, trzeba przyznać. Ale ja bym jeszcze dodała punkt e) lepiej mieć kasę niż jej nie mieć. Pomyślmy co by było, gdybyś (jak zdecydowana większość ludzi!) musiała najpierw sprzedać dom, a potem wykańczać nowy, bo inaczej nie starczyłoby Ci kasy? No i oczywiście nie byłoby Cię stać na hotel? Co by było, gdyby nie było Cię stać na bardzo drogą podłogę Chapel? Na to pytanie mogę odpowiedzieć z własnego doświadczenia. Nie pisałam o tym na forum, bo co będę marudzić, ale w międzyczasie walki ogrodowej, odbywała się u nas walka z cieknącym dachem. "Znakomita" polska ekipa budowlana tak zrobiła dach w części dobudowanej do domu, że zaczął przeciekać w pierwszych dniach wiosny. Nasza podłoga niestety tego nie wytrzymała - to są dębowe deski olejowane. Napęczniała i podniosła się i mamy do wymiany spory fragment. Z pozostałymi punktami zgadzam się w całej rozciągłości, pominąwszy punkt c) bo nie mam szamba.
Pisze o tym tylko dlatego, że sama siebie pocieszałam w takich trudnych momentach - a co by było, gdybym z tym wszystkim była sama, bez kasy, bez pomocy? No i okazuje się, że nie jest tak najgorzej i wszystko jakoś nabiera odpowiednich wymiarów.
____________________
ogród w Holandi
Madzenka 23:11, 04 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Aga ja mialam drugi dom, bo go nie moglam sprzedać ... Z powodu zapasci na rynku nieruchomości a oprócz drugiego domu dwa kredyty hipoteczne i opłaty x 2 ....
Ale uf to wszystko mamy za sobą i teraz mam zieloną trawę i pompę ciepła gdyby kominek odmówił posluszeństwa

____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
kwiatholandii 04:00, 05 maj 2012


Dołączył: 06 lut 2012
Posty: 2405
Muszę powiedzieć, że nerwy musisz mieć Marzenko ze stali !!! Straszna historia. Nie piszesz o Swoich emocjach z tym związanych wtedy,ale Ty mi wyglądasz na babeczkę z siłą i może nawet bardziej twardą niż faceci. Jest w Tobie taka siła napędzająca. Dziękuję Ci za wsparcie, bo nieraz musimy porównać inne wydarzenia, żeby zobaczyć światełko w tunelu i się nie poddawać.

My też mieliśmy problemy i mamy 2 założone sprawy, które pewnie zakończą się po paru latach, ale to była tzw fuszerka. Wiem, że za rok inaczej do tego podejdę, ale teraz i tak jestem twarda jak na te ostatnie przeboje. Widzę też, że jak pracowałam i byłam na bieżąco z problemami,trudnymi klientami etc, byłam twardzielem, a teraz po 2 latach w domu jestem jak rozgotowana fasola

W przypadku ogrodu mieliśmy pecha i zabrakło nam czasu przed ta przeklęta burzą, aby nawieźć ziemi na rabaty. Mamy dość duży spadek od tarasu więc wszystko zmyło się w dół. Ta burza była w naszym regionie największa i do tego zalało nas jak przy powodziach. Rano wszystko stało jakieś 10 cm pod wodą. 5 km od nas tylko kropiło, a nad nami była centralnie ta burza.Teraz ze wzglądu na to, że ziemia na rabatach jest miękka jak bagno i ziemi dodatkowej nie można wwozić, musimy prowizorycznie zrobić wokół taki szalunek z desek. Podobno w niedzielę w nocy ma byc powtórka z rozrywki i nie chcę, zeby mi doszczętnie wszystko zjechało. Muszę stać się żelazną damą tej sytuacji i jakoś to naprawić. Z odsieczą przyjeżdzaja dziś moi rodzice.

Dziękuję , że jesteście. Jestem szczęściarą, że Was tutaj mam!!
____________________
Ogród z perspektywą na przyszłość
Madzenka 13:16, 05 maj 2012


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Monia trzymamy kciuki za powodzenie prac !!!
Rozumiem jak to jest z tą rozgotowaną fasolą
Budujcie koniecznie te szalunki, bo anomalie pogodowe Polski nie omijają i coraz caęściej mamy burze tropikalne....
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Sebek 22:18, 05 maj 2012


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
No szkoda, że tak się stało z tym trawnikiem. Mój też miał od początku pod górkę, bo właściwie dwa razy spłukały go burze, ale teraz jest najbardziej zielony ze wszystkich - i mam nadzieję, że Twój też niedługo będzie piękny

A Twoje przeżycia Marzenko - włos się jeży na głowie...Ale na szczęście teraz jest spokój - ale tfu tfu
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
Ania 19:15, 06 maj 2012


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 680
Ależ pięknie u Ciebie, meble, ceramika i wszystko baardzo mi się podoba. Masz wspaniały gust dziewczyno. Gratuluję i będę podglądała.
____________________
Ania z zielonego Wzgórza
justi 20:45, 06 maj 2012


Dołączył: 29 maj 2011
Posty: 6263
Właśnie skończyłam przeglądanie całego wątku od początku. Po prostu robi się cudnieee, szczęka opada Mebelki cudowne, muszę to powtórzyć Współczuję, że burza poczyniła takie szkody, ale lepiej teraz niż gdyby teren już się zielenił. Nie ma tego złego ....jak to się mówi. Muszę częściej Cię odwiedzać
____________________
Justyna - ogród w Alei Lipowej
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies