Witaj Danusiu. Piękne róże ale moim zdaniem powinny być już przycięte i właśnie przygotowane do zimy. Ja już 3 tygodnie mam przycięte i prawie bez liści. Pozdrawiam.
Dajano, a co to by była za radość, gdyby mieć wszystko od razu Doskonale Cię rozumię, ja sama dopiero urządziłam jedną rabatę i zerkam na nią 5 razy dziennie Niestety w tym roku były ważniejsze rzeczy do zrobienia, ale mam nadzieje, że w przyszłym nie będzie już tak dużo wydatków i uda mi się urządzić dalszą część. Nawet mnie nie strasz, że mogą mi się skasować zaznaczone wątki, bo mam ich trochę pozdrawiam i zapraszam, chociaż nie ma co podziwiać
Dajana, cudowne są te Twoje koteczki. Tak Ci współczuję, bo rozumiem, że szukasz dla nich dobrego domku. Ja też dawałam ogłoszenia i nikt nie dzwonił, w końcu sama zajmuję się kociakiem, ale on jest jeden plus mamuśka, a u Ciebie cały arsenał koci. Ja ze strachem ciągle spoglądam na kotkę czy brzuch jej znowu nie rośnie. Raz już chciałam na sterylizację zawieźć, ale M. mnie powstrzymał, no bo przecież kotka ma gdzieś swoich właścicieli. Później by mnie po sądach ciągali, że kotkę im zmarnowałam. Wiesz jak to na wsi. Ale te tabletki to będę chyba dawać. Pewnie tego w sklepie nie można kupić, tylko u weterynarza? Jak często podajesz ten specyfik swoim kotkom?
Tak Dajano, właśnie te podaję kotce. Czy Twoje kociaki z pierwszego miotu miały już rujkę? Jeśli tak, to powinnaś je już poddać sterylizacji. Jeśli będziesz zainteresowana tym zabiegiem, to na priw podam ci namiary na dobrą panią doktor, która robi to sprawnie i kotki szybko dochodzą do siebie (tak było w przypadku moich kotek - dwa dni i po problemie, a czasem kotka dochodzi do siebie 3 tygodnie. Od czego m.in.to zależy, mogę napisać na priw). Pozdrawiam
Violu na wsi to jest tak że nikt nie kontroluje ani narodzin, ani nie dba o zwietrzęta .To czego doswiadczam mieszkajac na wsi powoduje u mnie czesto rozpacz .Kot ma łapac myszy i tym powinien sie wyzywic To opinia ich włascicieli jak traktują swoje psy to nawet mi przez gardlo nie przejdzie Wieczorem przychodzi do mnie na miskę nie jeden kot, zagłodzony, płaczacy Nie zastanawiaj sie nawet tylko kup u weterynarza tabletki których nazwę wyzej napisałam Podaje sie jedną tabletke na tydzien Ja zawijam w mięso i podaje rano przy pierwszym posiłu ,zawsze w sobotę.Porcja jedzenia dla wszystkich moich podopiecznych tych w domu i poza nim to 6 duzych udek z kurczaka i suchy pokarm junior Purina .Oczywiscie jedza jeszcze inne rzeczy np surowa wolowine ale to juz tylko raz na tydzien czasami z saszetki lepszy pokarm ale on jest drogi .Kosztuja mnie te zwierzaki ale nie mam sumienia im nie dac jeśc .Ojciec tych małych codziennie przychodzi kiedy jest juz ciemno i czeka az mu wystawie miseczke z jedzeniem, czeka w moich rózach ukryty a kiedy drzwi sie otwieraja juz stoi na schodach .Kiedy widze ich oczy nie potrafie nie nakarmic ,nie mogłabym zasnac tak miotałyby mną wyrzuty sumienia Często przemycam te udka aby maz nie widział ich ilości bo po co mi pozniej słuchac tych zbednych uwag Nie widzi to sie nie czepia .Wróce wieczorem .Tymczasem pozdrawiam
Franiu jedni polecaja scinanie róż jesienia a inni wiosna Nie wiem juz doprawdy co lepsze na swoim przykładzie napisze ze w ubiegłym roku miałam tak samo lezał snieg a moje róże wychylały swoje piękne kwiatuszki i nic im sie nie stało Przycięłam dopiero wiosna i zadna mi nie zmarzła .Niektórym zrobiłam kopczyki i obłozyłam sosnowymi gałęzxiami ale dopiero kiedy na dworze było przez kilka dni tak ok -5 stopni .Mysle ze obie metody sie sprawdzają .Serdecznie cie witam i pozdrawiam jednoczesnie .Zbyt pózno weszłam na forum musze zmykac do domu pa!