Fajny ten domek narzędziowy. Czytałam, że przed świętami chcesz kłaśc trawnik. Pokaż parę fotek z prac jak będzie czas. Trawnik z rolki to super sprawa - od razu efekt. zielono i soczyście.

Witaj Justi,
ciągle mam nadzieję, że to się uda przed Świętami. Jasne, że będzie fotorelacja. Kładziemy z rolki głownie ze względu na dziecko -- przecież nie będę jej od ogrodu przez kolejne dwa miesiące odganiać! A tak 2-3 tygodnie i będzie sobie latać. I tutaj to wcale nawet nie jest aż tak duża różnica w cenie w stosunku do nasion. To chyba dlatego, że te rolki trawiaste są bardzo popularne i bardzo wielu jest producentów. No i w związku z tym ceny bardzo konkurencyjne. A nasiona to można kupić od dwóch może trzech producentów. Jak to w kapitaliźmie!

Udało nam się położyć dach czyli deski. Ale jeszcze musimy położyć warstwę przeciwwilgociową i zrobimy to w piątek/sobotę. Ale bardzo jestem z nas dumna - sami zrobiliśmy dach! A wyglądało to tak:

Moje dziecko bardzo było zafascynowane. A jak się zmęczyło to sobie oglądało przedstawienie z taczki:

W tle widać pomalowane deski, z których wkrótce powstanie kompostownik. Tyle sie o tym kompoście naczytałam, że postanowiłam sobie wyprodukować!
No i pogoda była już na prawdę wiosenna. Roślinność też tak chyba uważa:


Od jutra przenoszę rzeczy ze starej komórki.

Ae córa sobie najlepsze miejsce na widowni znalazła

Hej Marzena, na Ciebie zawsze można liczyć.

A ja chwalę już wyprzedzająco nowy kompostownik! To jest to!

Fajnie masz z tą trawą w rolkach. Zazdroszczę. Będzie szybki efekt.

Pszczelarnia - a Ty może masz jakieś doświadczenie w kompostownikach? Jak układać, mieszać czy nie etc? Bo różne rady na ten tamat czytałam i czasem się wykluczają.
Monika - efekt będzie, tylko żeby przetrwał dłużej niż jeden sezon!

Nie, ja nic nie mieszam, bo nie mam czasu na to. Ale są tacy co mieszają, żeby wszystko od razu lepiej się skompostowało. Na dno gałęzie dla wentylacji, potem wrzucam kompost domowy (z herbatą i kawą, i bananami) oraz liście (ale nie z chorujących drzew i nie z orzecha), elementy z plewienia (choć trzeba uważać na chwasty trwałe typu podagrycznik i perz), i czekam (czasami poleję wodą), czekam rok, może ciut więcej. Potem przesiewam i części jeszcze nierozłożone kompostuję dalej. Ja mam 2 ogromne kompostowniki, do jednego ostatnio dodałam obornik koński, żeby się też kompostował. Na jesieni miałam ok. 30 taczek czystego kompostu.

Agatka, praca wre u Ciebie aż miło popatrzeć z wygodnego fotela Ja też wczoraj popracowałam jak koń za pługiem, ale satysfakcja z własnoręcznie dokonanego "Dzieła" jest wielka! No i ta wiosna u Ciebie taka dużo wyraźniejsza. Chociaż dziś w centrum Wrocławia zauważyłam, że lada moment forsycja zakwitnie, paki na bzach pękają i żywopłoty ligustrowe się leciutko zielenią

Pszczółko, dzięki za informacje o kompostowniku - przydadzą się bardzo, bo w tym roku też muszę w końcu zbudować własny.