Lepiej, lepiej! Ciągle stękam, ale w porównaniu z wczorajszym koszmarem to czuję się prawie jak olimpijczyk! Tylko strasznie mi się już nudzi! No bo dalej nic robić nie mogę, a tyle roślinek czeka. Jak nie na sadzenie, to na przycięcie, albo pogłaskanie chociaż

Kochana, a moje plasterki kupiłaś? A roślinkami się nie martw, nadrobisz. Poza tym, jak Ci przywiozę będziesz miała dość pracy Ps. a Ana kiedy wpada w odwiedziny?

Tych Twoich u mnie w aptece nie było, ale M mi kupił takie coś z żelkami co to się rozgrzewają i na prawdę pomaga. Codziennie jest trochę lepiej, ale do normalności daleko. A Aną ciągle nie wiadomo bo sprawy się skomplikowały - pies i M ma problemy z urlopem. Zobaczymy.
A na Twój przyjazd już się nie mogę doczekać.