Jesień w Warszawie była przepiękna - żółto-czerwona, słoneczna, niesamowita.
U mnie tak trochę jesieni, a trochę ciągle jeszcze lata.
Szałwia omączona jednoroczna kwitnie niezmordowanie cały czas od momentu kiedy ją posadziłam chyba w czerwcu. Za nią gaura - kwitnie równie niezmordowanie, ale ma jeszcze tę zaletę, że jest wieloletnia i się rozrasta, co najlepiej widac u Ani Monteverde

i gaura jeszcze raz


nadal kwitną żurawki


i nasturcja

no i róze absolutnie nie zamierzają spać:
NN ale może to być Queen Elizabeth


absolutna NN miniaturka ze spożywczego


Leonardo da Vinci


I kwitnąca nieprzerwanie i najobficiej Dainty Bess, a przy tym jest całkowicie zdrowa bez ani jednej plamki

No, ale jednak jesień przyszła, tylko czeka tak trochę w przedpokoju, co nie znaczy, że nie daje o sobie znać:

Witam, róże piękne jak zwykle, ale ja zwróciłam uwagę na gaurę, jest delikatna, subtelna i biała.. Ja miałam różową, pokochałam, ale niestety miałam ją tylko jeden sezon. Zima była dla nie niełaskawa

I też jesiennie ciut się zrobiło, ale pięknie

I na koniec ambrowce, które rosną przy naszej ulicy i właśnie teraz pokazują, że ten kto je sadził miał coś konkretnego na myśli


kolorowe liście spadaja na krzaczki lawendy, które osobiście sadziłam z miesiąc temu, podobnie jak pozostali sąsiedzi przed swoimi domami. Fundatorem krzaczków jest gmina, robocizna własna


no i tak zupełnie na koniec - ewenement: gladiole wyrosły z cebulek przybyszowych, które odpadły od dużych cebul podczas ich wykopywania. wiosną wypuściły mnóstwo liści; pierwszy kwiat zakwitł w sierpniu, a teraz szykuje się następny. Co to się porobiło w tej przyrodzie?

eliza3 napisał(a)

Witam, róże piękne jak zwykle, ale ja zwróciłam uwagę na gaurę, jest delikatna, subtelna i biała.. Ja miałam różową, pokochałam, ale niestety miałam ją tylko jeden sezon. Zima była dla nie niełaskawa

Witaj Eliza, ta różowa podobno właśnie mniej odporna jest. Może spróbuj z białą?

irena_milek napisał(a)

I też jesiennie ciut się zrobiło, ale pięknie

ale tylko ciut