Oczywiście że Wigilia u nas tradycyjnie postna. Robię na stół wigilijny uszka z pieczarkami i grzybami suszonymi, te z mięsem wciągamy w pozostałe dni.
A ta kutia z makaronem to brzmi trochę jak kluski z makiem, które też moja Mama robiła. Właściwie nie wiem dlaczego jakoś wypadły mi z wigilijnego menu. Chociaz nie! JUż wiem! Muszę sobie w końcu maszynkę do mielenia z Polski przywieżć, bo tutaj nie można czegoś takiego kupić. A do mielenia maku maszynkę trzeba mieć.
O moje drogie Panie - na skróty się chodzi Jeśli ma być jak przed wojną to żadnej maszynki, ino makutra i silny mężczyzna jest potrzebny! Przyznam się, że do kutii mak zawsze się u nas ,,rozcierało", zwłaszcza swieższy, bo wtedy ma sok. Zabawa po kolei dla każdego z domowników murowana
____________________
Tutaj piszę bloga: ZielenDoKwadrat.pl
A tutaj walczę z własnymi ogrodami :) MIKRO ogród 2.0 stary wątek tu: MIKRO ogród 1.0
Rzeczywiście zupełnie inaczej... powodzenia, trzymam kciuki żeby śnieg był i żeby potrawy się udały,a Holendrom smakowało Ale fajnie! Lubię takie wyzwania
miłego dnia!
Wyzwanie jest i mam zamiar mu sprostać! A kciuki jak najbardziej się przydadzą
Cześć Agata.
Bierz się dziewczyno za te uszka, bo czas biegnie i obowiązków coraz wiecej. Ja ulepiłam juz 100 szt. z mięsem. W sobote biore sie za uszka z pieczarkami.
Pozdrawiam
ale z mięsem to mam nadzieję nie na Wigilię Kto to jadał w Wigilię "goloneczke w piwie"?
Oczywiście że Wigilia u nas tradycyjnie postna. Robię na stół wigilijny uszka z pieczarkami i grzybami suszonymi, te z mięsem wciągamy w pozostałe dni.
A ta kutia z makaronem to brzmi trochę jak kluski z makiem, które też moja Mama robiła. Właściwie nie wiem dlaczego jakoś wypadły mi z wigilijnego menu. Chociaz nie! JUż wiem! Muszę sobie w końcu maszynkę do mielenia z Polski przywieżć, bo tutaj nie można czegoś takiego kupić. A do mielenia maku maszynkę trzeba mieć.
O moje drogie Panie - na skróty się chodzi Jeśli ma być jak przed wojną to żadnej maszynki, ino makutra i silny mężczyzna jest potrzebny! Przyznam się, że do kutii mak zawsze się u nas ,,rozcierało", zwłaszcza swieższy, bo wtedy ma sok. Zabawa po kolei dla każdego z domowników murowana
a gdzie ja Ci takiego przedwojennego mężczyznę znajdę?! Moja Mama ma taką starą książkę kucharską, gdzie sa przepisy na przykład takie - wziąć kopę jaj i niech służąca całą noc z cukrem uciera. to maszynka jednak taniej wychodzi niż służąca