Agato moja córka mieszka w Anglii, tam nie obchodzi się Wigilii. Ale ona i jej angielski mąż obchodzą Wigilię. Dobrze, bo wnuczek całkiem by przyjął angielskie zwyczaje. Ale po polsku nie mówi, mam do o to do córki wielki żal.

Fajnie Agatko, że przybliżyłaś nam tradycje świąt w Holandii, link wyczerpujący, super



Agato moja córka mieszka w Anglii, tam nie obchodzi się Wigilii. Ale ona i jej angielski mąż obchodzą Wigilię. Dobrze, bo wnuczek całkiem by przyjął angielskie zwyczaje. Ale po polsku nie mówi, mam do o to do córki wielki żal.

Wigilia to piękny zwyczaj i super, że Polacy za granicą tez ją obchodzą. Natomiast żeby dziecko z mieszanego małżeństwa, mieszkające za granicą, mówiło po polsku to trzeba sporego wysiłku. Właśnie dziś byłam z dzieckiem w Polskiej szkólce w Utrechcie. Są tam dzieci w różnym wieku ale najwięcej takich w przedziale 8-12 lat. Prawie wszystkie mówią po polsku bardzo źle. Ze zdumieniem obserwuję jak polskie matki mówią z własnymi dziećmi po holendersku. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, ale ja jestem trochę dziwna w tych sprawach. Dziwna, bo zazwyczaj w głebokiej mniejszości. A zatem mówię do mojego dziecka tylko po polsku, jeżdżę z nią do Polski, czytam polskie ksiązki, puszczam polskie piosenki i filmy i teraz zapisałam ją do szkoły. I żebym tak zdrowa była - będzie znała historię Polski przynajmniej tak jak ja bo sama ją nauczę.

Wszyscy mają wianki, mam i ja
Pogoda się popsuła, śnieg stopniał, za to pojawił się deszcz w dużych ilościach więc odmówiłam wychodzenia z domu i zajęłam się rękodziełem. Pozazdrościłam oczywiście, że wszyscy jak jeden mąż te wianki lepią i postanowiłam też spróbowac . Jak zwykle nie mogłam się zdecydowac jaki właściwie wianek chcę więc zrobiłam trzy - każdy inny A oto one:

wianek w stylu glamour

wianek w stylu narracyjnym