no jak by się w Berlinie mieszkało to pewnie. Ale w Krakowie też można sobie przyjemne miejsca na pikniki znaleźć. Nawet całodzienne. A tak a propos - 13 kwietnia otwierają Rijksmuseum po chyba 4 latach remontu. Może się skusisz? Nie mówię że zaraz 13 bo raczej tłok będzie, ale tak ogólnie w przewidywalnej przyszłości?
No to masz tak jak ja - tez wiosną wsadziłam i zakwitł! Ale nie spodziewam się, żeby aż taki urósł za kilka lat. Raczej za kilkanaście A pachna pieknie i powiem Ci, że siła zapachu zalezy od odmiany. Na przykład w takim ogródku, obok którego dość często przechodzę w drodze do szkoły i sklepu, rośnie jakaś odmiana, której zapach czuję na kilka metrów i bez wsadznia nosa w gałęzie. Ale większość faktycznie dopiero z bliska można powąchac. Piekny zapach, zwłaszcza zimą, gdy nic z nim nie konkuruje Pozdrawiam Gabrysiu.
a nie pamiętam! Mało spostrzegawczy człowiek jednak jest!
No wiesz co! Moja krwawica, nad tą kopią się naprawdę namęczyłam i ze strachu że jednym nieuważnym pociągnięciem pędzelka zepsuję kończyłam ją przeszło rok : )
a nie pamiętam! Mało spostrzegawczy człowiek jednak jest!
No wiesz co! Moja krwawica, nad tą kopią się naprawdę namęczyłam i ze strachu że jednym nieuważnym pociągnięciem pędzelka zepsuję kończyłam ją przeszło rok : )
oops! No bo ja nie przypuszczałam, że sama namalowałaś! Jak bym wiedziała, to bym sobie na nią popatrzyła. A dlaczego akurat to dzieło wzięłaś na warsztat?