Agnieszko, jakie piękne oczary. U nas nie są bardzo popularne w ogrodach. Tak naprawdę nie widziałam na żywo kwitnącego oczaru. Widziałam w szkółce, ale bez kwitnienia. Piękny krzew, tylko u nas jest ponoć trochę kapryśny. Chciałabym mieć taki piękny oczar w ogrodzie.
Święte słowa! Ale jak już to miejsce znalazłam to teraz tam będę wpadac o każdej porze roku. Bo na wiosnę rododendrony, latem hortensje i wisteria, jesienią wszystkie liściaste, trawiaste etc, a zimą oczary.
W Holandii w sumie prawie wszystko jest niedaleko. Chociaż jak dla nas 70km to nie dystans n a przykład, to mój holenderski mąż już uważa taki wypad do Rotterdamu za całodzienną wyprawę Punkt widzenia jak zwykle zalezy od punktu siedzenia. I mam nadzieję, że jeszcze będziesz miała okazję odwiedzić arboretum, a stamtąd to już do mnie na prawdę blisko
A dziś mam kilka zdjęc z wizyty w przepięknym miejscu. Nazywa się to Arboretum Von Gimborn i jak się okazało, jest dosłownie 10 minut jazdy ode mnie. Pojechaliśmy tam z uwagi na piękną pogodę oraz wieści o sporej kolekcji oczarów. I faktycznie - oczary przepiękne, najróżniejsze, ale i cała reszta niesamowita. Po pierwsze wielka kolekcja rododendronów, które z pewnością odwiedze wiosną. Rzadkie drzewa, piękne zakątki nad wodą, sporo bambusów, iglaki i w ogóle pełno wszystkiego. Niestety udało mi się zrobić dosłownie kilka zdjęć, bo jak ten głupek kompletny nie sprawdziłam w jakim stanie sa baterie i okazało się , że prawie puste i aparat odmówił współracy po kilku dosłownie zdjęciach. Zaprezentuję je zatem, ale to na prawda malutki fragment całej oczarowej kolekcji.
Agatko a ja chciałam kupić czerwonego, ale teraz widzę, że najbardziej widoczny jest żółty pozdrawiam i dzięki za wiosnę
No właśnie tak z myślą głownie o Tobie o tych żółtych pisałam. Pięknie wyglądają , a szczególnie w słońcu na tle zieleni. I z daleka je widać Pozdrawiam ciepło
No i a propos Rotterdamu. Wczoraj właśnie byliśmy na takiej całodniowej wycieczce - pół godziny samochodem spod drzwi do momentu zaparkowania w centrum miasta. Celem była kończąca się wystawa w Boijmans Museum pt. Droga do van Eycka. Gdyby ktoś był w Rotterdamie a nie odczuwał awersji do muzealnych zbiorów, to warto to Muzeum odwiedzić. W porównaniu z gigantami typu Rijks to jest malutkie, ale bardzo ciekawe. Kilka na prawdę ekstraligowych obrazów. Ale nie o sztuce mamy tu rozmawiać prawda! A zatem, to co chciałam pokazac to ptactwo. Na kanale obok Muzeum takie oto stadko sobie pływa:
Karola, strzel sobie, one są niesamowite. A dlaczego w donicy? Myślisz, że nie przezimuje? One chyba nie są az takie mało odporne.
A ptactwo super. Tu się często spotyka rózne ptaszyska na kanałach. Nawet czaple, a łyski i różnorodne kaczki to już stadami całymi. W końcu kraj wodny tak jakby
Pozdrowienia prawie wiosenne