no tak właśnie kombinuję musze sobie to wszystko policzyć , narysować i obliczyć ile sztuk jakich desek potzreba! kolejny projekt na po wakacjach! Ciekawe czy efekt będzie na tyle ok, że odważę się go pokazać?!
Dzięki Debra. Nie ma to jak z doswiadczonym rękodzielnikiem pogadać!
Witaj Edta!
Mnie też sie czosnki spodobały,a mam je po raz pierwszy. Ale u mnie większość ogrodu jest po raz pierwszy Jeszcze zaczyna kwitnienie czosnek Krzysztofa i trzy białe Mont Blanc. Ale i te przekwitnięte pięknie wyglądają
pozdarwiam
Julita, ja nie wiedziałam, ze ty taki majsterkowicz jesteś! No bardzo to zmyślne. Musiałam chwilę sobie wyobrazić, ale chyba łapię. Ja poprzednie donice robłam tak, ze najpierw deski poziome przybijałam do bocznych kantówek, a potem do gotowych ścianek czyli pudła bez dna, przybijałam deski tworzące dno. Ale to były donice z desek poziomych a teraz chcę z pionowych więc Twoja koncepcja może być dobra. Musze to sobie na rysunku wykalkulować.
Dzięki
ja to już miałam gotową listę więc szybko się sprawiłam, ale i tak jedną podmiankę zrobiłam oraz jedną dodatkową, niezaplanowaną, nabyłam. Ale jak by trafiło na hostowego maniaka to umarł w butach niestety.
A jak skrzynkę zrobię i będzi e do ludzi podobna, to oczywiście pokażę pozdraawiam Megi serdecznie
Tak właśnie!
Policzyć, obliczyć, wymierzyć, dopasować... powolutku dojdziesz co i jak....
I to jest to, wielka przyjemność budowania, nawet jesli jest to skrzynka.
Witaj Victoria
Bardzo się ciesze , że wpadłaś i że podobało Ci sie . Faktycznie jest to kraj, w którym zakupy ogrodowe to czysta przyjemność. ALe zdarzało mi się, ze nie mogłam dostać tego, co akurat sobie wymyśliłam i w Polsce musiałam szukać. Ale zazwyczaj potem sie okazywało, ze i tu tez te moje wymarzone są, tylko już po czasie. Zapraszam jak najczęściej
Myślę, że spodobało by Ci się tam. Coś szczególnego było w tym miejscu. Pewnie Tobie lepiej udałoby sie to coś pokazać
A róże wyglądają pięknie i na prawdę juz nie mogę sie doczekać. Leonardo da Vinci lada dzień sie otworzy. To samo Jalitah i Jaqueline du Pre,a Eden no to jakby sam ze sobą walczył - otwierać czy nie. Ale są i takie, które mają niesamowite ilości pąków, ale nadal całkowicie zielonych i małych. Np. mój rambler oraz Faun czy tez Granny, bo obie te nazwy funkcjonują. Długo by pisać! Oglądam je kilka razy dziennie, znam je wszystkie niemal co do listka! Mam nadzieję, ze wiedzą o tym. Troche je w tym roku rdza dopadła i musiałam opryskać. Mam nadzieję, że pomoże.