Agatko trzymam kciuki za cięcie.

Z tym "każdy inaczej" to masz rację i nie. Domy rzeczywiście każdy stawia inne, w różną stronę, ale jednak bardzo podobne i w kolorystyce też.
A w środku to już każdy ma prawie tak samo. Pokaż mi kogoś w Polsce, kto sobie nie zrobił beżowej łazienki. I ściany trzeba koniecznie mieć beżowe i skórzane jasne kanapy.

A w ogródkach nie mam zbytniego powrównania. Na razie jedni sąsiedzi się złamali i coś sadzą. Tak nie po ogrodowiskowemu - pojedyncze drzewka w trawie.



Agatko trzymam kciuki za cięcie.

Z tym "każdy inaczej" to masz rację i nie. Domy rzeczywiście każdy stawia inne, w różną stronę, ale jednak bardzo podobne i w kolorystyce też.
A w środku to już każdy ma prawie tak samo. Pokaż mi kogoś w Polsce, kto sobie nie zrobił beżowej łazienki. I ściany trzeba koniecznie mieć beżowe i skórzane jasne kanapy.

A w ogródkach nie mam zbytniego powrównania. Na razie jedni sąsiedzi się złamali i coś sadzą. Tak nie po ogrodowiskowemu - pojedyncze drzewka w trawie.

I to też prawda. Ale te różnice w podejściu najlepiej widac z lotu ptaka. Jeśli będziesz kiedyś "za dnia" leciała samolotem do Holandii, to na pewno zaobserwujesz następujące zjawisko: w Polsce plątanina dróg, bezładnie porozrzucane domy, poletka pocięte w najróżniejsze figury geometryczne. Oprócz estetycznych ma to też następstwa ekonomiczne - np. droga pomiędzy tymi porozrzucanymi domami wije się niemiłosiernie i ma długość cztery razy większą niż mogłaby mieć. A tymczasem w Holandii prosta droga biegnie sobie pomiędzy równo poustawianymi domkami. Polska częśc z wysoka wygląda może bardziej malowniczo, ale na dole ... no sama widziałaś.
A gorąco to jest! Teraz dla odmiany żar się z nieba leje!