Nie wiemy, bo nie prowadzimy rankingu co gdzie po ile i czy się opłąca. To się zmienia jak w kalejdoskopie. Tu dziś a jutro gdzie indziej. Trzeba polować i pytac.

Kupiłam wczoraj taki
To była miłość od pierwszego wejrzenia
W miejscu gdzie chciałabym go posadzić stoją obecnie palety z kostką i pewnie nie prędko stamtąd znikną. Mam w związku z tym pytanie czy mój miłorząb może stać w doniczce przez całe lato czy lepiej gdzieś go zasadzić w potem przesadzać.
Co będzie dla niego lepsze?

Doniczka jest czarna, jak wiadomo czarne szybciej się nagrzewa na słońcu niż białe Co z tego wyniknie? Ano ziemia i korzenie będą się" gotowały"

A więc kobieto lepsze będzie zadołowanie w ziemi z donicą, albo oczywiście najlepsze będzie wsadzenie do gruntu.

Danusiu dziękuję
Zadołuję z donicą i postaram się jak najszybciej przygotować dla niego miejsce stałe
Jeszcze jedno pytanie czy myślisz że powinniśmy przed zadołowaniem wyciąć w donicy kilka dodatkowych otworów?

Nie, powinny być w dnie na pewno.

Zapytam jeszcze raz. Nie chce być upierdliwa, ale szukam i chciałam zapytać czy 180 zl za Marikena na pniu 120 cm to dobra cena? W internecie są i za 70 zl niższe. Skusiłam się,kupiłam a tu pień krzywy, roślina niska. No i muszę odesłać bo słabizna straszna.

Krzywy pień ma takie znaczenie jak zeszłoroczny śnieg. Pień się wyprostuje. Wybieraj rośliny z grubym pniem, bo miłorząb powolutku przyrasta na grubość. Rośliny z towarowych szkółek są zwykle powyciągane. Lepiej kupić tańszą, chyba że masz więcej pieniędzy to wtedy grubszą z dobrym systemem korzeniowym (wysokość bez większego znaczenia) i tak parę lat będzie dochodzić do siebie na nowym stanowisku.

Witam,strasznie się martwię,bo po wczorajszym przymrozku listka na moim marikenie zmarzły,tak samo na buku rohan wepping oraz na klonie palmowym.
Dodam,że wszystkie trzy drzewka były okryte włókniną i pomimo tego listka zrobiły się brązowe.Czy jeszcze coś z nich będzie? Bardzo mi ich szkoda,kupiłam je w tamtym roku wiosną, zimę przetrwały...
Może ktoś miał podobnie?

Ja tez podczepiam się to pytanie Mariken sadzony jesienią okryty na zimę przeżył, zaczął wypuszczać śliczne zielone "kapustki" i też dzisiaj brązowe .. nie wpadałam aby go okryć jak można go ratować? obskubać te przemarznięte?

Witaj Małgosia. Nic nie ruszać. Przede wszystkim zdrowie i dobro rośliny, estetyka poprawi się sama za jakiś czas. Usuwanie tych pąków osłabi tylko jeszcze mocniej roślinę. Lekko obmarzły liście i z środka wyrosną kolejne. Jeśli zmarzły większe liście i całe pąki (w co wątpię) to gorzej, ale za 3-4 tygodnie powinien się odbudować. Przykrycie niewiele by dało. Są znacznie lepsze sposoby ochrony roślin przed mrozem. Pozdrawiam.