Och, pozazdrościłam Ci gabarytów kompostownika, wymiary ma zacne.
Już myślałam, że wstawisz fotkę siebie w tych fioletowych sztruksach, żebyśmy mogły potwierdzić Twoje podobieństwo do Monty'ego, a tu nic. Trudno, trzeba sobie wyobrazić.
Też w kompostowniku miałam dynie. To dobry sposób na cieniowanie pryzmy, jeśli w pobliżu nie ma drzewka.
U mnie kwitnie jagoda kamczacka i wcale mnie to nie cieszy.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
W kwestii kompostu - coby zakończyć temat / jest fajny tematyczny wątek/
ewoluuję w tym zakresie.
Kompost tworzę już dobrych kilka lat bo wiem że to jest konieczne dla moich rabat i widzę efekty.
Ale.
Kiedyś wydawało mi się, że kompost ma się tworzyć sam, czyli sypiesz jak leci i się robi. No i za nic w świecie nie dokładałam tam ani jednej złotówki.
Z czasem jednak robię się wymagająca i zwiększa się moja świadomość i wiedza.
Teraz potrzebuję mieć kompost po kilku miesiącach no przynajmniej jedną skrzynię na wiosnę i jedną jesień.
Tak więc dodaję do kompostu pokrzywę, czasem leję trochę gnojówki, czasem resztkę emów, zdarza mi się podlać, jak dodaję resztki kuchenne to przy tej okazji pomieszam przynajmniej powierzchniowo. Dodaję też podarte kartony żeby dodać celulozy, staram się rozdrabniać to co wkładam do skrzyć - i przyznam że to wszystko kosztuje trochę czasu.
A i zdarzało mi się pozyskiwać choć jeden snopek siana by dodać albo przykryć na zimę - w zimie kiedyś jakiś koc nałożyłam na pryzmę.
I stale jestem niezadowolona z mojego kompostu - teraz jest za suchy.
Ale działam.
Uwaga dla tych co to czytają a chcą robić kompost i nic z nim nie chcą robić - moja rada - robić jak kto tam potrafi. Eksperymentować.
A wiem, wiem, że moja fotka była by poddana gruntownej analizie więc dodam, że podobieństwo ducha raczej tu wchodzi w grę a spodnie to taki most
Taki rozmiar kompostu był możliwy tylko wtedy jak nabyliśmy dodatkowy areał gdzie pojawił się jagodnik - w moim starym ogrodzie był malutki. Teraz przy warzywach kompostu potrzebuję więcej.
Dziś widziałam że maliny puszczają pąki - jest mega ciepło w dzień ale bardzo zimno już wieczorem.
Z tematów kompostowych chcesz już Miro wychodzić, to tylko cichutko skrobnę, że siedzę w tym tygodniu w kompoście, bo doczekałam się nowych dwóch komór i swój stos przerzucałam do nich (jeszcze dwie staną do poniedziałku). Resztę rozwoziłam dzisiaj na nową rabatę i jeszcze ciąg dalszy na jutro planuję. Też idę w stronę ciężkiej pracy nad kompostem, bo widzę w nim przyszłość swego ogrodu
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn