Nacieszyłam oczy bratkami. Aura zniechęciła mnie do sobotniej wizyty u ogrodnika w celu nabycia swoich.
Pewnie masz ogromną radość z tego kranika w warzywniku. Odpadnie Ci bieganie z konewkami.
Ciekawa jestem zagospodarowania okolic studni.
Krokusiki pod wiązem, to jedno z moich ulubionych miejsc u Ciebie.
Te parapetowe donice są piękne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Cześć, przyszłam do Ciebie na bratki. Przez te wszystkie lata Twojego pisania przyzwyczaiłam się, że masz je zawsze o tej porze. Jesteś tytanem pracy, tyle już zrobiłaś. Ja jestem może w połowie roboty. W miejscach uporządkowanych poodsłaniały się takie młodziutkie kiełki, oby zima nie wróciła.
Dojrzałam metalowe wsporniki do roślin, robisz sama? Według instrukcji Monty'ego?
Krzesełko fajne!
No właśnie chciałam tego potwierdzenia, że siewna jadalna tylko dlaczego inne nie - co im jest to nie wiem czy trujące czy smaku nie mają czy co????
to mnie nurtuje
Ewa u mnie wiosna na całego, ogród w ....tarapatach po nocy ale to nic dach cały przejdzie mi pewnie - wieczorem pokaże zdjęcia
Oj Mariusz dobry ten wieczór to nie był a zwłaszcza noc, no cóż taki klimat mamy
Ja bratki uwielbiam właśnie za to, że nie da się do nich nie uśmiechać
u mnie jest giełda kwiatowa i są po 1 zł ale trzeba kupić paczkę np. 15 bo nie sprzedają na sztuki i to w tym samym kolorze. W detalu po 1,50.
Ja muszę w sobie wtedy otworzyć najwyższe możliwości negocjacji i czego tam jeszcze żeby kupić albo pół skrzynki albo pomieszać pół na pół - zwykle mi się udaje - już od kilku lat ta cena się trzyma na szczęście - zdrowia życzę producentom i chęci do pracy.
a oprócz bażanta to tam nic nie ma - konar ucięty na którym była dekoracja świąteczna i trawki co nie odbiją - już tam bratki rosną i szafirki w doniczkach które zimowały w kompoście
Tak takie fotki z pozycji leżącej a dzisiaj robiłam ze stojącej.
Nie mam ogarnięte a po dzisiejszej nocy ogród zatrzepany gałązkami i gałęziami.No i zwalone co nieco - jest co robić ale po drodze można się cieszyć krokusowymi łączkami - lepiej mieć łączki krokusowe i nie mieć ogarnięte niż ich nie mieć tak to sobie tłumaczę
Tak woda ciesze się bardzo choć kranika jeszcze nie ma - robota etapowa .
U mnie w sobotę było całkiem ok a po bratki do sklepu wiesz - nic mnie nie zniechęci chyba, że słaby wybór albo cena.
Dzień bratka u mnie już był - teraz sobie rosną i cieszą się z dzisiejszego gradu i oziębienia.
A wiesz że tych białych bratków nie kupują ludzie i czasem są najtańsze.
Jakoś wolą ludzie jednak kolor wiosną. Ja je co roku kupuję i obsadzam przy kapliczce którą się zajmuję - bo są naturalne bardzo w gruncie i nie sztuczne a ja właśnie w kapliczce wywalczyłam, że już sztucznych kwiatów ludzie nie noszą zwłaszcza takich wypłowiałych co w domu zalegają.