Mireczko chcesz ode mnie jakieś nasionka może bo tylko tyle mogę przydźwigać

Dziewczyny piszecie o Cleome...miałam pierwszy rok ,ale wcale mnie nie zuroczyła.Ani zapach ani pokrój i na dodatek nieprzyjemna w dotyku.Chyba dam sobie z nią spokój Za to werbena (też pierwszy rok)podbila moje serce

Zielona cukinia też u mnie słaba

Piękna ta Aleja zachodzącego słońca i dzięki za link i zdjęcia do ogrodu Pieta Oudolfa, przegapiłam gdzieś ten wątek a jest cuuudowny

Dobry wieczór.
Trafiłam tu od Pszczółki. Obejrzałam wizytówkę i ogród bardzo mi się podoba. Właśnie takie lubię. A ogrodami tworzonymi przez Pieta Oudolfa jestem wręcz zauroczona.
Będę zaglądać.

Miro - popatrzyłam w ogrodzie, poczytałam opowieści, u Ciebie zawsze ciekawie
i ciągle coś do zrobienia, ( u mnie też)
Do dalii ja mam największą słabość,
a Cleome jest żarłoczne, jak słabe nawożenie zaraz liście robią się żółte.
Dziś zbierałam nasionka, wczoraj zauważyłam dojrzewające, wyszłam do zbierania po deszczu dawał równo, z mocą padający.
Dojrzałe strąki strąciło deszczysko.

Wiedziałam że żarłoczne i przy okazji podlewania hortensji dostały też papu.
Teraz dłuższy czas nie dostały a deszcze dodatkowo wypłukują dużo. i dziś zauważyłam po strąkach, kiedy miały wysokie dawki, strąki grube i kwiaty były dorodne, teraz coraz słabsze.

Jak tylko obeschnie, zasilę jeszcze je.
Ja jestem nimi zauroczona, mam kilka lat jeszcze mi się nie znudziły.
samosiejki też mam silne.
Pozdrowienia ślę

Śliczny kolor ma pysznogłówka, dziwne, ostatnio przerzucam się na fiolety czy pysznogłówki mają jakieś specjalne wymagania ?

gobasia napisał(a)

Dziewczyny piszecie o Cleome...miałam pierwszy rok ,ale wcale mnie nie zuroczyła.Ani zapach ani pokrój i na dodatek nieprzyjemna w dotyku.Chyba dam sobie z nią spokój Za to werbena (też pierwszy rok)podbila moje serce

Zielona cukinia też u mnie słaba

Gobasiu, mam takie same odczucia. Miałam ją raz. Ona z daleka ładnie wygląda jak jest wyeksponowana, odbieram ją dość egzotycznie (cierniście).

A werbena może być u mnie wszędzie (nie ma obawy, że zarośnie mi ogród - mokra zima z mrozami i po niej, rok się czeka na kolejną).

Mireczko już dawno bardzo Cię polubiłam, a dzisiaj przekonałam się , że się nie myliłam bo jezteś kobietą z którą można konie kraść i łyżkami można by jeść i nie obrzydnie
Bardzo się cieszę ze spotkania w realu i myślę, że nie było ostatnie...będą kolejne

Będziesz miała pamiątkę

Miro, ogromnie się cieszę, że mogłam Cię osobiście poznać. Byłam równie zaskoczona jak Ty, że się spotkaliśmy u Kasi w tak fantastycznym gronie