Cudne te hosty i zdrowie. Jak sobie radzisz ze ślimakami?

Bajkowe zdjęcia kołyszących sie traw!!
Witaj Robercie
.Zaczęłam od pochwał,bo trudno tego nie zrobić ogladając takie ujęcia.
Pozdrawiam ,zagladać będę i oczywiście zapraszam ,jak masz czas i chęć do odwiedzenia mojego poletka

Ty masz większy wybór host niż ja
mam taką dużą odmianę, wrzucam foto



i kolejna


tej niebieskiej nie pokażę, aparat popsułam

Irenko ale masz wypasione hosty!
Ta 2ga super, 1wsza mam podobna, ale ma ze 3 listki - kupilam 1 listek - wysoki bo wysoki - ale tylko jeden na jesien I tak dobrze ze ma juz 3

Robert ale zimno ze zdjec bije, brr! ja nie chce!!!
czy ja te zakupy mam jutro dla Ciebie zrobic? Bedziesz u Bogdzi??
daj prosze znac
k.

Robert do końca nie obejrzałeś wstawiłam jeszcze kielisznika, masz? dobranoc

Ale masz Robercie z Anną wspomnienia.Ja pamiętam takie silne wiatry i burzę gdzie sąsiadki straciły swoje drzewa .To chyba 2 lata temu miało miejsce ,bałam się wyjść na dwór mimo mojej niemałej wagi ))))

Robercie nie pozegnalam sie!
Dzieki serdeczne za wypasione sadzonki!!! Jutro bede sadzic!
Wybacz nie kupilam Ci sasanki (nie bylo nikogo kto by sprzedawal - pewnie dlatego ze juz przekwitly...). A o ostrozki pytalam na 2 stoiskach, byly, ale "mix". Wiec razem z Krysia stwierdzilysmy ze nie kupimy, nie ma sensu - bo nie trafi sie pewnie biala jak chciales... tak ze przepraszam, ale najlepiej kupic na to wyglada jak kwitna - wtedy sie wie jaka
Do zobaczenia na Swiecie Roz u Danusi???

pozdrawiam,
Karolina

PS nasiona piorkowki leza przede mna i na mnie patrza nastepnym razem nie zapomne!!

Robert jesteś jeszcze?

Witajcie, witajcie, witajcie, nie odzywałem się gdyż zostałem wyciągnięty na imprezę u Bogdzi i nie było czasu na pisanie.
Bogumiło, Agnieszko, Andziula , fajnie że wpadacie do mnie, zapraszam częściej
Borbetko, ja nie mam nadmiaru ślimaków, walczę za to z plagą turkuci podjatków, jeśli ich nie masz to się ciesz, bo ślimaki przy nich to pikuś. Potrafią w jedna noc przekopać pół warzywnika i kilkanaście roślin zjeść. Już nie wystarczają im korzenie wychodzą na wierzch i jedzą liście
Monteverde i Martek, żałujcie, żałujcie i jeszcze raz żałujcie, że nie mogłyście tam być i poleżeć na trawce i czuć zapach azalii Pontyjskiej i podziwiać różnorodność kolorów Azalii i RH. Zły jestem że nie mogłem być od początku ale tak się złożyło, siła wyższa ludziska nie mieli karteczek a ja nowy i nie wiedziałem kto jet kto. Całe szczęście że niektóre pysiaczki znałem ze skype to było łatwiej. Co do spotkania to po prostu brakuje mi słów nie umiem opisać swoimi słowami tego co widziałem. Przyjęcie iście weselne a ogród królewski, po wejściu myślałem że pomyliłem imprezy całe szczęście że Karola mnie zaczepiła bo pojechał bym dalej szukać . Bogdziu jesteś wielka że zafundowałaś nam taką imprezę. Wszystko było idealne jedzenie, ogród, pogoda i towarzystwo.
Po prostu pięknie było, po takiej imprezie, leciało się do domu jak na skrzydłach. Mogłem oglądać piękną okolicę w zachodzącym słońcu. Może na koniec kilka fotek, żeby nie być gołosłownym.